Mówią nam, że mamy rację, ale że nie są w stanie zrobić cokolwiek w naszej sprawie. Przyznają rację, że to, co wytykamy – jest absurdem, ale rozkładają bezradnie ręce. Twierdzą, że takie jest prawo, że na to nie ma rady. Kiedy zaczynamy się denerwować i zaciskamy pięści – ostrzegają, że na takie reakcje jest paragraf. I są odpowiednie służby.
Absurdy. Paranoje. Niedorzeczności. Ilu ludzi jeszcze to widzi? Ilu na to się nie godzi? Ponad wszelką wątpliwość znacznie więcej, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Tyle tylko, że coraz mniej chce się denerwować, bić pianę w pustych dyskusjach i narażać na zemstę układów. Dlatego potrzebne jest odpowiednie narzędzie, które pozwoli nam odpowiedzieć na pytanie o co w gruncie rzeczy chodzi i dlaczego jest tak, jak jest? Podpowie – jak sobie radzić z takimi zjawiskami.