Rzecz dotyczy stosowania takich pojęć, jak „kapitał ludzki” czy „kapitał społeczny”. Skoro poruszamy tutaj w kontekście modeli organizacji, to naturalną ścieżką wszelkich dywagacji wydaje się „kapitał intelektualny”, „kapitał społeczny” czy „kapitał ludzki”. Tym bardziej, że w ich zasięgu pojawia się natychmiast refleksyjność M. Boniego, J. Hausnera czy J. Czapińskiego. W stosunku do tego nurtu wybieramy ścieżkę rozważań równoległą, w naszym zamyśle uzupełniającą tę uznaną intelektualnie i ważką merytorycznie dziedzinę rozważań powiązanych z praktyką życia społecznego licznymi kanałami wdrożeń.