Czy gromadzenie wiedzy w firmie kilkuosobowej ma sens?
Pytanie jest źle postawione. Nie pytaj Czy? tylko Jak? Czyli:
–Jak zorganizowane gromadzenie wiedzy -w filmie kilkuosobowej – ma sens?
To pytanie – ma sens.
Najgorsze warianty – z możliwych – to, jak zawsze – skrajności. Zapisujesz wszystko, co się tylko da lub nie zapisujesz, nie notujesz niczego. Są też kompromisy – w postaci ściągi – karteczek z najważniejszymi informacjami potrzebnymi często i wszystkim. Ok, ale to żadne gromadzenie wiedzy.
- Co z doświadczeniem organizacji? Jej mądrością wynoszoną z codziennego rozwiązywania dużych i małych problemów? Przecież to ona decyduje o sukcesie, satysfakcji, zyskach
- Basia, Kazik, Sebastian – oni wiedzą jak rozwiązań konkretny problem, jak wykonać zadanie, od czego zacząć i na czym skończyć.
- A co się dzieje jeśli ich nie ma?
- Zrobią, jak przyjdą.
- A jak nie przyjdą, bo zmienią firmę?
- To się zobaczy…
Niezła perspektywa… A konkretnie jaka? Taka, jakby firma dopiero powstała. Dlatego nie chwal się datą powstania firmy, nawet jeśli był to jeszcze XX wiek. Pochwal się Twoją metodą gromadzenie, porządkowania i korzystania z wiedzy, jaką zdobyliście, a powiem Ci ile Twoja firma ma lat.
Ponad 95% firm w Polsce ma tych lat tyle, że palce jednej dłoni, wystarczą dla dwóch lub nawet trzech. I to z nawiązką. W bardzo licznym przypadkach – wystarczy sam kciuk…
- Jak długo można egzystować na takich zasadach?
- Póki ludzie wytrzymują
Można pracować dużo i głupio. Można pracować krócej i wydajniej. Kwestia wyboru? Tak. Wyboru tego, co się zapisuje, w jakim celu i jak się to wykorzystuje.