Jeśli w najbliższym kręgu współpracujących z nami osób powtarza się często i z przekonaniem diagnozę, że jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, to taki stan rzeczy świadczyć może o istotnej obecności sposobu myślenia, który nazywamy redukcjonizmem finansowym. W uproszczeniu polega on na tym, że najbardziej ceni się pieniądze przypisując im walor i kamienia filozoficznego i klucza do krainy wiecznej szczęsliwości.
Redukcjonizm finansowy to – w gruncie rzeczy- paradygmat metodologiczny, stosunkowo powszechnie występujące myślenie – sprowadzające sens wyjaśniania przyczyn różnych zjawisk -do identyfikacji finansowych przesłanek przyczynowo – skutkowych. Taki sposób myślenia znajduje szczególnie podatny grunt w czasach tzw. kryzysu czyli powszechnego spadku wskaźników ekonomicznych uznawanych za mierniki sukcesu. Redukcjonizm finansowy, którego potoczną wykładnią jest przekonanie, że „jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze” – należy do jednego z najpowszechniejszych paradygmatów myślenia obecnych w realnej praktyce społeczno – gospodarczej, produkcyjnej, administracyjnej itd. czasów kryzysu.
Źródeł popularności redukcjonizmu finansowego należałoby szukać bardziej poza teoretycznymi fascynacjami właściwymi wcześniejszym przejawom redukcjonizmu metodologicznego – takim chociażby jak klasyczny mechanicyzm. O ile mechanika klasyczna wydawała się kusząca, i rzeczywiście w jej świetle idea jednej, uniwersalnej teorii wyjaśniającej całą rzeczywistość – przyrodniczą, biologiczną, społeczną, mogła kusić intelektualnie, to w przypadku finansizmu decydujący zdaje się być porządek wartości. O ile piramida wartości w warunkach równowagi decyzyjności wypełniona jest stanami rzeczy uporządkowanymi hierarchicznie, to redukcjonizm finansowy działa na wartości, jak prasa spłaszczająca całą piramidę do zysku, a cele działania do finansowych korzyści. Już nawet nie ekonomicznych, ale czysto finansowych.
Finansizm jest sposobem myślenia, którego artykulację stanowią przekonania takie, jak cytowane wcześniej, potoczne: „że zawsze chodzi o pieniądze”. Jest to stosunkowo prosty paradygmat /Rys.4/, którego specyfikę wyznaczają indeksy dwóch elementów: wiedzy oraz wartości. Paradygmat obejmuje dodatkowo – relacje między wartościami, a wiedzą. Relacje harmonii lub dysharmonii – na rzecz jednego z elementów składowych: wiedzy lub wartości. W języku teorii kultury mowa jest o nie o sposobie myślenia czy jego paradygmatach lecz przekonaniach.
„/…/ kulturę stanowią pewne systematycznie ugrupowane przekonania, i to przekonania, które – świadomie akceptowane lub (z reguły) milcząco tylko respektowane przez jednostki ludzkie tworzące określoną społeczność – regulują powszechnie, w obrębie owej społeczności, sposób podejmowania przez nie obszernej klasy działań.”/ J.Kmita (2007) s.11/
o konflikcie paradygmatów myślenia mówimy w przypadku dominacji, a w konsekwencji redukcji wartości deklarowanych – do respektowanych , jak ma to miejsce np. w przypadku FINANSIZMU redukującego cele organizacji do tylko finansowych praktycznie /znamienne dla czasów kryzysu