070312_1743_RL790827_v01 Czy warto inwestować w system energii wiatrowej?
PROBLEM:_ Funkcjonowanie elektrowni węglowych staje się coraz kosztowniejsze, a to ze względu na kurczące się zasoby węgla oraz wysokie koszty jego wydobycia. Ponadto, pozyskiwanie energii z tradycyjnych źródeł (przede wszystkim energii pozyskiwanej z elektrowni węglowych właśnie) ma tragiczny wpływ na środowisko naturalne. Czy warto zatem zainwestować w sieć elektrowni wiatrowych? Czy ten sposób pozyskiwania energii rzeczywiście jest opłacalny?
Problem: Opłacalność systemu energii wiatrowej.
SŁOWA KLUCZE: energia wiatrowa, elektrownia wiatrowa, energia odnawialna.
ODBIORCA: Przedsiębiorstwo energetyczne zainteresowane zmianą sposobu pozyskiwania energii.
CYTAT: „Wstępując do Unii Europejskiej, Polska zobowiązała się do inwestycji w odnawialne źródła energii. Niestety, zobowiązania te na razie pozostają na papierze Korzystanie z energii odnawialnej to nie fanaberia. Zasoby surowców energetycznych się kurczą. Odkrycia nowych złóż, co zgodnie podkreślają kraje OPEC i inni producenci, nie nadążają za rosnącym popytem. Nie może być inaczej, skoro w samych Chinach tegoroczne zapotrzebowanie na ropę wzrośnie o 19 proc. Nic więc dziwnego, że władze UE przyjęły zasadę sukcesywnego zwiększania udziału źródeł odnawialnych w całkowitej produkcji energii. Za pięć lat 7,5 proc. energii w UE ma pochodzić właśnie z nich – teoretycznie wiecznych źródeł energii.
Pokryje wszystkie potrzeby
Podobnie musi zrobić i nasz kraj. Jednak – jak przyznają producenci energii elektrycznej wykorzystujący wiatr i wodę jako źródło napędu generatorów – przekonanie do tej konieczności odbiorców prądu wcale nie będzie łatwe. Barierą są koszty. Prąd z elektrowni wiatrowych jest droższy. Średni koszt wyprodukowania 1 kWh, gdyby elektrownie wiatrowe stawiano gdzie popadnie, sięgnąłby średnio dolara, czyli ok. 25 razy więcej niż w przypadku energii uzyskanej z tradycyjnych surowców. Sęk w tym, że nikt nie buduje elektrowni w przypadkowych miejscach. Trzeba się ograniczyć tylko do tych terenów, gdzie wiatry wieją najsilniej i tym samym energia jest najtańsza. Z badań holenderskich naukowców wynika, że można wyprodukować energię wiatrową w ilościach zabezpieczających wszystkie potrzeby energetyczne świata w cenie 7-8 centów za 1 kWh. To już tylko dwa razy drożej w porównaniu z węglem czy ropą. To jednak nie koniec. Na Ziemi są takie miejsca, gdzie prąd z wiatru kosztuje tylko 4-5 centów za 1kWh.
Wykorzystać szansę
Z wyliczeń resortu gospodarki wynika, że rocznie w naszym kraju zużywa się około 150 mld kWh energii. Aby więc pokryć to zapotrzebowanie, wystarczyłoby zbudować kilkadziesiąt tysięcy turbin o mocy 2 megawatów. Największe obecnie stosowane – np. w USA – mają moc dwukrotnie większą. Wszystkie elektrownie wiatrakowe zajęłyby 2-3 proc. powierzchni kraju. Może nawet jeszcze mniej, jeśliby wiatraki kotwiczono na dnie Bałtyku w pobliżu naszych brzegów.
To bardzo ważne wyliczenie. Wiadomo bowiem, że np. w przypadku roślin energetycznych, które można spalić w kotłowniach, ograniczeniem jest właśnie możliwa wielkość areałów pod uprawy. Niestety, nawet obsianie całej powierzchni kraju roślinami energetycznymi to zbyt mało, aby pokryć nasze zapotrzebowanie.
Tymczasem z wiatrem sytuacja jest dość sprzyjająca. Z analiz wykonanych przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że jedna trzecia powierzchni kraju ma korzystne lub bardzo korzystne warunki do produkcji energii wiatrowej. Najlepsze warunki wiatrowe są na wybrzeżu Bałtyku i Suwalszczyźnie, a także w pasie nizin centralnych od Słubic po Warszawę. Potencjał wiatru wiejącego nad Polską oszacowany został na 80-90 mld kWh rocznie, czyli prawie dwie trzecie krajowego zużycia prądu.
Wiatr w oczy
Jednak potencjalne możliwości a ich wykorzystanie to dwie różne sprawy. Budową elektrowni wiatrowych nie są zainteresowani najwięksi polscy wytwórcy energii. – W kraju mamy nadprodukcję prądu. Nie będę inwestował w coś, czego nie będę mógł sprzedać – przyznaje szczerze prezes dużej elektrowni. Oficjalnie jest wielkim orędownikiem budowy alternatywnej energetyki.
Ale przecież wstępując do UE, mamy obowiązki zwiększania udziału odnawialnych źródeł energii? – To prawda, jednak na razie nie jest to opłacalne ekonomicznie. Jak będzie trzeba to zrobić, podejmiemy odpowiednie kroki – dodaje prezes. Elektrowniom nie opłaca się produkować odnawialnej energii, nie chcą jej kupować zakłady dystrybucyjne.
Jan Kozłowski, właściciel niewielkiej elektrowni wiatrowej z południa kraju: – Gdy zaproponowałem sprzedaż prądu lokalnemu dystrybutorowi, przez dwa miesiące nie było odzewu. Dopiero po tym czasie odpisano mi, że produkuję zbyt mało energii, by opłacało się podpisać ze mną kontrakt. Urzędnicy z zakładu energetycznego jako słabość mojej oferty zaznaczyli także, że wiatry nie wieją u nas zawsze, więc nie będę solidnym partnerem. Stanęło więc na tym, że oświetlam własny dom i kilka budynków sąsiadów. Faktycznie niestałość wiatrów to główna wada planów rozwoju alternatywnej energetyki. Jednak na świecie, mimo że turbiny produkują prąd przez zaledwie 15-20 proc. dni w roku, nie jest to powód do rezygnacji. Coraz doskonalsze metody magazynowania energii powodują, że nawet w przypadku ciszy przerw w dostawach prądu nie będzie.
Nie zdążymy?
Mimo że o koncesję na wytwarzanie energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych wystąpiło do Urzędu Regulacji Energetyki 400 przedsiębiorców, to zainteresowanie należy określić jako małe. W wielokrotnie mniejszej zarówno pod względem ludności, jak i terytorium Danii – prawdziwym światowym potentacie w dziedzinie energii wiatrowej – firm, które są zainteresowane budową elektrowni wiatrowych, jest dziesięć razy więcej. Małe zainteresowanie odnawialną energetyką spowoduje, że Polsce bardzo trudno będzie spełnić wymogi UE dotyczące źródeł energii.
Problem polega bowiem na czasie. Wbrew pozorom budowa elektrowni wiatrowych jest bardzo czasochłonna. Nie wystarczy postawić maszt ze śmigłem. Aby zakład był wydajny, trzeba zwykle kilkuletnich badań układu wiatru na danym terenie. Chodzi o to, by wiedzieć nie tylko, gdzie wiatry wieją, ale jak często, czy przeszkody terenowe powodują zawirowania. W przypadku gdy elektrownia będzie się składała z więcej niż jednego wiatraka, trzeba także wyliczyć, czy jedno urządzenie nie "zabiera" podmuchów drugiemu. Obserwacja szczegółowych warunków na lądzie może pochłonąć nawet 150 tys. zł. Wielokrotnie droższe – sięgające nawet kilku milionów złotych – są badania przeprowadzane na morzu, a przecież tam warunki dla elektrowni wiatrowych są szczególnie sprzyjające.
Co na to resort gospodarki? – Mamy zobowiązania, które spełnimy. Nie widzę powodów do niepokoju – zapewnia wiceminister gospodarki Jacek Piechota”.
Dariusz Malinowski, Alternatywne źródła energii: słaby wiatr zmian
ŹRÓDŁO : http://www.elektrownie-wiatrowe.org.pl/art_polska_zmian.htm 2007-03-12 17:04
KOMENTARZ do problemu: Okazuje się, że koszta pozyskiwanie energii wiatrowej są dwukrotnie (przy założeniu, że wiatraki staną w miejscu pozwalającym na optymalne wykorzystanie prądów powietrza) wyższe niż w przypadku tradycyjnych metod. Niewielkie jest też zainteresowanie potencjalnych odbiorców – wiąże się to z niepewnością ciągłości dostaw energii. Obecnie pozyskiwanie energii wiatrowej nie jest opłacalne. Jednakże – pomimo to – warto zainteresować się problemem energii wiatrowej: coraz to nowsza technologia pozwala na zapewnienie ciągłości dostaw energii i zapewne zmniejszy koszta jej pozyskania.
AUTOR: Rafał Lachowicz