Projekty innowacyjne – fundament innowacyjności w firmie

Jolanta KoszelweInnowacyjność przed 2016 oznaczała w Polsce inwestowanie w nowoczesne technologie  i maszyny. Po 2016 innowacyjność kojarzona jest z inwestowaniem w ludzi. Ale dla firmy fundamentem innowacyjności są dobrze zdefiniowane i zrealizowane procesy planowania i zarządzania projektami innowacyjnymi. To jest klucz do innowacyjności, którego polskie firmy często nie dostrzegają, w czym ważki udział ma magiczne myślenia menedżera XXI wieku oparte na poszukiwaniu cudownych rozwiązań podanych w dobrze opakowanej pigułce.

  • 2016-08-03 1938_JK880303_v01 _WOREK_ innowacyjność polskich firm_ MŚP_ wymiary innowacyjności po 2016_ fundament innowacyjności _ projekty innowacyjne
  • Problem: Niska innowacyjność polskich firm typu MŚP
  • Słowa klucze: _ innowacyjność_ wymiary innowacyjności_ MŚP _
  • Temat:  Wymiar innowacyjności przedsiębiorstw w 2016
  • ŹRODŁO: https://www.mr.gov.pl/media/23504/projekt_SOR_29072016.pdf
  • Autor: Jolanta Koszelew, jolanta@uplogic.pl

CYTAT:

”  Polska zajmuje odległe miejsce w międzynarodowych rankingach innowacyjności. W unijnym rankingu European Innovation Scoreboard zajęła w 2016 r. 23. pozycję. Notuje słabe wyniki w wielu wymiarach innowacyjności, m.in. aktywności innowacyjnej przedsiębiorstw (zwłaszcza MŚP) i współpracy w tym zakresie z innymi podmiotami, międzynarodowej aktywności patentowej (niska liczba zgłoszeń patentowych w procedurze PCT, dokonanych w Europejskim Urzędzie Patentowym), komercjalizacji wynalazków w skali międzynarodowej (niewielkie przychody ze sprzedaży patentów i licencji za granicę). „

ASOCJACJE:

Innowacyjność polskich firm typu MŚP w latach poprzedniej perspektywy środków UE była postrzegana najczęściej z perspektywy zakupu nowoczesnych maszyn i technologii. Nowa perspektywa „zmusza” firmy, które chcą być innowacyjne do inwestowania w ludzi. Jednak i nowoczesne maszyny, i inteligentni ludzie nie są  fundamentem innowacji w firmie. Fundamentem innowacji w firmie jest dobrze zdefiniowany i zrealizowany proces planowania i zarządzania projektami innowacyjnymi.

Nieporadność polityków wobec problemów

 Jacek Sasin  /”Fakty po Faktach” 2016-07-02/  w rozmowie z Cezarym Tomczykiem wprowadził nową formułę interpretacji działań PiS, wobec której jego rozmówca wykazał się wyjątkową nieporadnością intelektualną.

Kwant: 2016-07-03 0732_TW680303
  • _v01 _KWANT_ nieporadność PO wobec problemowego podejścia PiS_ myślenie komunistyczne_ personalizacja problemów
  • Problem: Nieporadność polityków wobec problemów
  • Słowa klucze: PiS, PO, sposób myślenia, myślenie komunistyczne
  • Temat:  Jacek Sasin  /”Fakty po Faktach” 2016-07-02/  w rozmowie z Cezarym Tomczykiem wprowadził nową formułę interpretacji działań PiS
  • ŹRODŁO:  http://faktypofaktach.tvn24.pl/tomczyk-i-sasin-goscmi-faktow-po-faktach,658010.html#forum
  • róbmy swoje

    Autor: Tadeusz Wojewódzki mailto:wojewodzki@wojewodzki.pl

CYTAT:

Jacek Sasin  /”Fakty po Faktach” 2016-07-02/  w rozmowie z Cezarym Tomczykiem wprowadził nową formułę interpretacji działań PiS, wobec której jego rozmówca wykazał się wyjątkową nieporadnością intelektualną.

Jacek Sasin mówił o sposobach myślenia, w tym o sposobach myślenia komunistycznego. Jest to określony system wartości, wiedza i wzajemne relacje między nimi, a więc pewien model. Jest to rzadko spotykana w polskiej polityce formuła odpersonalizowania problemu, której niestety nie podjął ani Cezary Tomczyk ani prowadzący Grzegorz Kajdanowicz. Adwersarze Sasina tak mocno tkwili w spersonalizowanej rzeczywistości, że jeden z nich wyraził nawet obawy o to, że ktoś może się poczuć urażony tezą o obecności komunistycznego myślenia we współczesnej Polsce. Panowie funkcjonowali najwyraźniej w dwóch całkowicie różnych wymiarach rzeczywistości: jeden mówił o pojęciu konia, a dwóch o realnym koniu.

Ci nie widzieli modelu myślenia komunistycznego oraz jego obecności we współczesnych realiach Polski lecz konkretnych ludzi i koniecznie chcieli sprowadzić Sasina na ten poziom.

Ostatecznie każdy pozostał przy swoim.

Czytaj dalej „Nieporadność polityków wobec problemów”

Sekrety innowacyjności

mse na Twoim stole
MSE na Twoim stole?

„Jednym z najpilniej strzeżonych sekretów w Google jest jego wewnętrzna hierarchia. Nigdy nie zobaczysz online grafiki obrazującej wewnętrzną strukturę tej firmy. Europejskie firmy są o wiele bardzie zhierarchizowane z wieloma szczeblami zarządzania, przez co nie mogą poruszać się tak szybko jak konkurenci.” to moim zdaniem sedno tekstu cytowanego poniżej w kwancie wiedzy o innowacyjności

Nie można myśleć sensownie o wdrażaniu innowacyjności bez identyfikacji mentalnych uwarunkowań środowiska zmian. Robi to skutecznie  MSETM – swoisty „tomograf metodologiczny”, który umożliwia skuteczne badanie zasobów ludzkich, we wszystkich płaszczyznach – przekrojowo, wielopoziomowo oraz interdyscyplinarnie.

Jest to oryginalny, polski produkt diagnostyczno- doradczy i szkoleniowy, oparty na:

Czytaj dalej „Sekrety innowacyjności”

Bank problemów polskiej innowacyjności

Koncepcja zbudowania banku problemów innowacyjności – oparta na spółkach skarbu państwa – niesie ze sobą poważne ryzyko uwikłania specyfiką tego typu organizacji. W pierwszej kolejności należałoby jej właśnie poświęcić więcej uwagi. Podstawowe jest pytanie o skalę rozbieżności między deklarowanym modelem tych organizacji, a faktycznie respektowanym. Spółki skarbu państwa posiadają zazwyczaj perfekcyjnie dopracowaną formułę deklarowanego modelu. Poczynając od strategii, a kończąc na kodeksie etyki. Jest więc „papierowy” model i taka jest deklarowana rzeczywistość. To do niej docierają rutynowe kontrole. Do tego też tylko poziomu dotrzeć może i na nim zatrzymać się koncepcja zbudowania banku problemów innowacyjności.

Tymczasem w spółkach skarbu państwa funkcjonuje rzeczywistość respektowana – praktyka, której nie widać w dokumentach. I to ona jest w stanie blokować wszelkie zmiany i generować fałszywy obraz rzeczywistości.

Czytaj dalej „Bank problemów polskiej innowacyjności”

Jakość życia społecznego

Jak będzie się nam żyło? Od czego to zależy? Od konkretnej partii? Od jakiejś osoby? Od losu? Co ma decydujący wpływ na jakość naszego życia społecznego, o czym nie mówi się publicznie, głośno, dobitnie?

  • 2015-11-17 1047_TW680303_v01 _KWANT_jakość życia społecznego_ niezadowolenie _ decyzje społeczne_ sposób myślenia
  • Problem: Niezadowolenie obywateli z jakości życia
  • Słowa klucze: jakość życia społecznego_ niezadowolenie _ decyzje społeczne_ sposób myślenia
  • Temat: Standard decyzjności
  • ŹRODŁO:. T.Wojewódzki, Komunikacja wiedzy. /w:/Infobrokerstwo. Idee, koncepcje, rozwiązania praktyczne, pod redakcją Małgorzaty Kowalskiej i Tadeusza Wojewódzkiego, Gdańsk: Ateneum. Szkoła Wyższa 2015, 38 s. ISBN 978–83–61079–32–3

Autor: Tadeusz Wojewódzki mailto:wojewodzki@wojewodzki.pl

CYTAT: ” Jakość życia społecznego uzależniona jest od jakości decyzji: politycznych, gospodarczych, społecznych. Decyzji podejmowanych na różnych szczeblach, różnych organizacji: administracyjnych, produkcyjnych, usługowych czy pozarządowych. Z perspektywy jakości życia społeczeństwa liczy się – z jednej strony, merytoryczna wartość decyzji, a z drugiej – poziom zrozumienia przesłanek decyzyjności oraz identyfikacji beneficjentów decyzji, ze sposobem myślenia, który kreuje ostateczny jej kształt. Optymalną formułą łączącą podejmujących decyzje – z ich beneficjentami – jest stosowanie tego samego standardu decyzyjności, odwołującego się do wspólnego sposobu myślenia. Taki stan rzeczy zapewnia lepszy poziom komunikacji społecznej, który w znacznym stopniu jest wyznacznikiem jakości życia społeczeństwa oraz inicjuje w sposób naturalny aktywność obywatelską, społeczną, pracowniczą„

Asocjacje:

Jednym z najpoważniejszych błędów popełnianych na poziomie interpretacji zdarzenia jest jego personalizacja.

Generalnie polega ona na tym, że źródeł przyczyn problemów upatruje się zawsze w człowieku. W pewnych warunkach takie myślenia przeradza się w stały szablon interpretacyjny zdarzeń personalnych – tzw. syndrom czarownicy. Oznaką takiego stanu rzeczy jest w sytuacjach niepowodzenia dociekanie winnego zdarzenia, a nie jego przyczyny.

W przypadku niezadowolenia ze społecznych decyzji personalizacja sprowadza się właśnie do identyfikacji personalnej, a nie problemowej.

Personalizacja zdarzenia
Personalizacja zdarzenia

Mówiąc najkrócej: w przypadku niezadowolenia obywateli ze społecznej decyzji powinniśmy rozpoczynać analizę zdarzenia od identyfikacji sposobu myślenia wpisanego w decyzję oraz jej beneficjentów, a nie poszukiwania winnego.

 

Employer Branding – nowa ścieżka dla starych firm

Nie ma jednego, genialnego, niezawodnego modelu organizacji, który konsekwentnie wdrożony zapewniłby długotrwały sukces firmie. To tautologia. Wszyscy menedżerowie o tym wiedzą. Nie oznacza to jednak wcale, że poszukiwanie tego modelu i ścieżki dojścia do niego nie jest obecne w codziennej praktyce menedżerskiej.

W poszukiwaniu panaceum na problemy codzienności

 Prawda jest taka, że kadra zarządzająca poszukuje wciąż filozoficznego kamienia i oddając się zarządczej alchemii świadomie ulega kolejnym modom utrzymanym w konwencji „zapowiedzi cudowności nowego rozwiązania”, odkrycia panaceum na stare i nowe bolączki firmy. Ciche marzenie o cudownych rozwiązaniach jest czymś w rodzaju balsamu dla dusz udręczonych firmową codziennością. Wypełniają ją – z jednej strony problemy stare i nowe , a – z drugiej – oczekiwania „zarządów” luźno zazwyczaj powiązane z firmową codziennością i jej możliwościami.

Tradycja teoretyczna, edukacja ekonomiczna i zarządcza sprawiły, że poszukiwanie kamienia filozoficznego zarządczości balansują między tradycyjnym, brytyjskim modelem, podejściem TOC, konwencją agilową, a tym, „co robią inni”. Argumentacja wyboru kierunku zainteresowań konkretnymi rozwiązaniami – bywa wypadkową wspomnianej alchemii oraz czynników kulturowych organizacji. Jest tutaj miejsce na pamięć o wcześniejszych doświadczeniach, szczególnie w ich osobowym wymiarze wyznaczanym losami autorów wcześniejszych pomysłów na zmiany w firmie.

Co ma wspólnego Employer Branding z zarządczą alchemią?

  Czytaj dalej „Employer Branding – nowa ścieżka dla starych firm”

Rodzimy menedżer – w zwierciadle MSE™

Rodzimy menedżer – w zwierciadle MSE™

Zapowiedź krytycznego szkicu

 [100 tys. odwiedzin to w sieci wartość względna. Dla nas – wyśmienita okazja do podzielenia się doświadczeniami w promocji i wdrażaniu Metodyki Syndromicznej Explorer™, której poświęcone jest to miejsce]

 Jaki jest polski menedżer A.D.2015 każdy widzi. U siebie w pracy: w organizacji, firmie, korporacji. Odczuwamy to na własnej skórze; jako pracownicy, klienci, biznesowi partnerzy. Jakość ich pracy limituje jakość naszego życia. W jakim stopniu poziom naszego znużenia pracą, rozczarowania, zniechęcenia, bierności czy chęci ucieczki daleko stąd – zależy od nich?

Czytaj dalej „Rodzimy menedżer – w zwierciadle MSE™”

Dym zamiast zmian

Teza o tym, że nie ma biednych, są tylko głupio zarządzani – trafia powszechnie do przekonania. To jest oczywiste jeśli zważyć, że zarządzanych jest bez porównania więcej niż zarządzających. Prawda o biedzie- jak to często w życiu bywa – tkwi jednak nie tyle w ludziach, co w sposobie myślenia. Dokładniej: w sposobie interpretowania problemów. A tutaj  zarządzani z zarządzającymi łączą się często i trwale. Przyczyna biedy tkwi bowiem w tym, że źle interpretujemy rzeczywistość. Zła diagnoza prowadzi nas do złej terapii. Stosujemy kadzidło, zamiast skalpela. I mamy dym – zamiast oczekiwanych zmian. Dlaczego?

Firma – jaka jest – każdy widzi

Firma to nie koń A jednak przekonanie o tym, że firma ma w sobie aż tyle z konia, że to – jaka ona jest – każdy widzi, nie należy do rzadkości. Ktokolwiek popracuje w jakiejś firmie trochę dłużej – przekonany jest, że wie „jak w tej firmie jest”. Teza słuszna – pod warunkiem, że wiedza ma tendencję naturalnie przyrostową. Nauka wprawdzie o tym milczy, ale swego czasu kultura sowiecka upowszechniała anegdotę z pielęgniarką w roli głównej – zdziwioną, że jej koleżanka „rabotajet” w szpitali dwadzieścia lat i „jeszczo nie wracz”…

Czytaj dalej „Dym zamiast zmian”

MentAchilles – jak zmienić radykalnie środowisko pracy?

Wpierw marzymy o pracy. Nie dla satysfakcji. Dla chleba. Kiedy już jest ta praca – chciałoby się żeby była normalna:

  • rozwijała, a nie otępiała
  • dawała satysfakcję, a nie znużenie
  • była transparentna, a nie zależna od nastrojów i widzi mi się przełożonych
  • była przewidywalna, a nie oparta na niejasnych regułach gry
  • łączyła zespół, a nie go atomizowała
  • budowała pozytywne relacje międzyludzkie, a nie wrogość
  • przebiegała harmonijnie, a nie w ciągłych nerwach, itd

Pomimo dobrych chęci i deklarowanej zbieżności idei normalności  pracy naszej i pracodawcy – nie udaje się jej osiągnąć. Nie ze złej woli. Po prostu błędna jest  diagnoza. Nieprawidłowo rozpoznane są przyczyny. Szkopuł bowiem w tym, że zdecydowana większość z tego, co w pracy niepożądane, niechciane, złe – ma swoje źródło w sposobie myślenia.  A sposobu myślenia nie diagnozuje się. Nie umie. O nim co najwyżej się rozmawia, sprowadzając zazwyczaj istotę problemu do psychologizowania.

Narzędziem do diagnozowania  sposobu myślenia organizacji  – jest MentAchilles. Jest to unikatowa – nie tylko w skali Polski – aplikacja, umożliwiająca zarówno diagnozę, jak i rekomendację zmian blokujących stany rzeczy odpowiedzialne za zdecydowaną większość tego, co na w naszych firmach razi, przeszkadza i odbiera motywację do pracy.

MentAchilles- zakres działania Oryginalność i skuteczność polskiej aplikacji opiera się na wdrożeniu polskiej myśli humanistycznej, rozwijanej w zakresie metodologii nauk oraz kulturoznawstwa. Okazuje się, że interdyscyplinarne podejście do organizacji pozwala dostrzec o niej to, co istotne, a niewidoczne z perspektywy ekonomicznej, która zdominowała myślenie o firmach.

MentAchillesMentAchilles jest jednym z nielicznych w Polsce przykładów współpracy humanistów z biznesem – o tak szerokiej perspektywie badawczej i jednocześnie  tak poważnych szansach  wdrożeniowych. Produkt sprawdził się już zarówno w małych zespołach, kilkoosobowych, jak i dużych firmach. O jego sukcesie zdecydowało wsparcie doświadczeniami doradczymi i wdrożeniowymi udzielone przez środowisko biznesu, szczególnie CRM SA. Dorobek tej najstarszej w Polsce Akredytowanej Organizacji Szkoleniowej (ATO) i Akredytowanej Organizacji Doradczej (ACO) – od 1998 roku skutecznie implementującej rozwiązania anglosaskiego systemu zarządzania Państwem i gospodarką, wypracowane przez agendę rządu brytyjskiego – zdecydował  o wysokiej komplementarności MentAchillesa z produktami wskazanego obszaru standardów zarządzania.

Zainteresowanie szerokim zastosowaniem MentAchillesa, jak i MSE™ – metodyki na bazie której utworzono wspomnianą aplikację wyraziło kilka polskich firm.

Książki o infobrokerstwie

Oto pierwsze na polskim rynku wydawniczym książki o infobrokerstwie:

  • Kowalska, Małgorzata; Wojewódzki, Tadeusz (red.) 2015. INFOBROKERSTWO. Idee, koncepcje, rozwiązania praktyczne. Gdańsk: ATENEUM. ISBN: 978-83-61079-3203 oraz
  • Cisek, Sabina; Januszko -Szakiel Aneta (red.) (2015). Zawód infobroker. Polski rynek informacji. Warszawa: Wolters Kluwer. ISBN: 978-83-264-8181-9

Tutaj kilka słów o pierwszej z tych pozycji – nazywanej „gdańską”.

infobrokerstwo_okładka

Profesor Jan Grad w recenzji do książki M.Kowalskiej i T.Wojewódzkiego zaznacza:

Czytaj dalej „Książki o infobrokerstwie”

Zarządzanie kryzysowe bez kultury infobrokerskiej?

Tadeusz Wojewódzki
Znak firmowy MSE
Nasze produkty znakujemy naszym logo

Jeśli w sercu Warszawy można podpalić most i nie być ściganym w trybie natychmiastowym, z użyciem tego, co nasze Państwo ma na lądzie, wodzie i w powietrzu, jeśli można główną arterią Trójmiasta przejechać motorem -przez całą jego długość z Gdyni do Gdańska – z szybkością 250 km/h i nie obudzić jednego policjanta, to pytanie o poziom naszego bezpieczeństwa publicznego jest w stanie zjeżyć włos na głowie każdego myślącego łysego. Czy system zarządzania kryzysowego jest tak ustawiony, że nie zna prewencji? Czy poza kataklizmami losowymi i wojennymi bierze się tutaj pod uwagę ludzkie zachowania niebezpieczne w skali masowej, a zachodzące w miejscach publicznych? Czy dysponujemy opisem stanów rzeczy prowadzących ewidentnie do poważnych zagrożeń tego typu, jak opisane powyżej? Czy takie stany rzeczy, jak otwarty ogień pod mostem lub obiekt poruszający się po publicznej drodze z szybkością samolotu – nie mieszczą się w obszarze bezpośredni zagrożeń bezpieczeństwa publicznego, uruchamiających system ostrzegawczy – z automatu?

Co jeszcze można u nas bezkarnie podpalić narażając tysiące ludzi na zagrożenie oraz dezorganizację życia społecznego? Czym można u nas bezkarnie jeździć i z jaką szybkością stwarzając zagrożenie publiczne o rozmiarach i skutkach łatwych do przewidzenia?

Czy ten obszar publicznych zdarzeń znajduje się poza obszarem zainteresowań speców od zarządzania kryzysowego? Czy taki zespół dysponuje specjalistami prognozującymi wspomniany typ zagrożeń? Czy jest gdzieś scenariusz podpalenia mostu X w mieście Y? Czy jest jakiś system kształcenia ludzi, którzy takie scenariusze potrafią budować ? Czy też w pracy naszych sztabów dominuje zasada zajmowania się tym, co masowe, powszechne i oczywiste? Jaki jest poziom kultury infobrokerskiej takich zespołów? Cały czas nie mówimy tutaj o sprawności technicznej czy operacyjnej post factum, ale o profilaktyce?

  • 2015-02-18 1043_TW680303_v01 _KWANT_ zarządzanie kryzysowe_ kultura infobrokerska
  • Problem: Jak polskie zarządzanie kryzysowej pracuje w obszarze prewencji zdarzeń?
  • Słowa klucze: zarządzanie kryzysowe_ prewencja_
  • Temat: Most Łazienkowski bez ochrony
  • ŹRODŁO: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,17427868,_Rz___Pozar_mostu_Lazienkowskiego_pokazuje_fatalny.html
  • Autor: Tadeusz Wojewódzki mailto:wojewodzki@wojewodzki.pl

CYTAT:”

„Most Łazienkowski nie miał ochrony, ogień mogli wywołać bezdomni, a światłowody były nielegalne” – pisze „Rzeczpospolita”. Gazeta powołuje się też na ocenę ekspertów, którzy krytykują stan ochrony obiektów infrastruktury krytycznej w Polsce.

Sobotni pożar na moście Łazienkowskim poważnie uszkodził jego konstrukcję, a zamknięcie przeprawy znacznie utrudniło poruszanie się po stolicy. Na razie nie wiadomo też, kiedy zostanie przywrócony ruch na trasie – eksperci nie wykluczają, że niezbędny będzie generalny remont mostu.

„Rzeczpospolita” zauważa jednak, że paraliż komunikacyjny Warszawy to tylko jeden z problemów. W artykule „Most kompromitacji” eksperci w rozmowie z gazetą krytykują stan ochrony obiektów infrastruktury krytycznej w Polsce i „fatalny obraz bezpieczeństwa państwa”, który pokazały pożar i jego konsekwencje. – Warszawa, stolica 40-milionowego państwa, nie miała żadnej strategii na wypadek takiego zagrożenia. Nikt nie przewidywał, że coś takiego może się stać. Dlatego reakcja jest tak chaotyczna – mówi dla dziennika dr Łukasz Kister, specjalista ds. bezpieczeństwa z Collegium Civitas. /…/

„Rz” przypomina też, że za pożar mogą odpowiadać bezdomni, którzy pod przeprawą wypalali miedziane kable. „Ani na moście, ani pod nim nie było zainstalowanych kamer monitoringu miejskiego” – czytamy. Rzecznik Zarządu Dróg Miejskich Adam Sobieraj przyznał też w rozmowie z dziennikiem, że zniszczone podczas pożaru kable telekomunikacyjne włożono do studzienek bez zgody ZDM. Sobieraj tłumaczył, że niektóre firmy kładły światłowody nocami – teraz będą miały naliczane kary za korzystanie z infrastruktury miejskiej bez umowy.

W gaszeniu pożaru wzięło udział 40 jednostek straży pożarnej

Pożar pod mostem Łazienkowskim wybuchł w sobotę późnym popołudniem. Rozgrzana stalowa konstrukcja mostu spowodowała odkształcenie się asfaltowej nawierzchni. Kierowcy, którzy przejeżdżali przez most przed samym jego zamknięciem, relacjonowali, że jechało się po nim jak po wyboistej leśnej drodze. 

W gaszeniu pożaru na moście wzięło udział 40 jednostek straży pożarnej, a sama akcja trwała 12 godzin.

Asocjacje:

Zdarzenia takie, jak cytowane oraz wspomniane => http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Szalony-rajd-motocyklisty-ulicami-Trojmiasta-n84699.html a dokładniej reakcja na nie wskazują na to, że najprawdopodobniej służby zarządzania kryzysowego nie są nastawione na prognozowanie i profilaktykę kryzysową, na zapobieganie zdarzeniom wspomnianego typu. Trudno oprzeć się wrażeniu, że w pracy i działach tych zespołów brakuje elementów kultury infobrokerskiej, szczególnie z zakresu infobrokerstwa systemowego. Procesy kwantowania wiedzy układanej problemowo stwarzają szansę nowego wymiaru asocjacyjności, wiązania niewidocznych prima facie powiązań, zależności i zagrożeń. Ich wizualizacja w postaci map myśli procesy te inicjuje i wzmacnia.

Czy wiedzą o tym spece od zarządzania kryzysowego?

Co może MSE™?

Tadeusz Wojewódzki – oferta MSE™

Mówiąc najkrócej: stawiamy firmę z głowy na nogi. Robimy to małymi krokami. Nie zakłócamy bieżącego rytmu pracy. Wprowadzane zmiany są oczywiste, gdy dotyczą stanów rzeczy zidentyfikowanych MentAchilleswcześniej przez zespół, jako niepożądane. To zasługa MentAchillesa. Cały system opiera się na kilku tylko, ale rygorystycznie przestrzeganych pryncypiach, jednorodnym metodologicznie środowisko pracy i konsekwencji w działaniu.  Jedynymi ograniczeniami są akceptowane przez nas  modele organizacji: nie zajmujemy się organizacjami preferującymi wyścig szczurów, doraźność efektów i finansizm.

Stosowana przez nas metodyka MSE™ zmienia sposób myślenia organizacji otwierając przed nią nowe perspektywy.Zarówno w obszarze uwarunkowań wewnętrznych: sposobu kreowania indywidualnych ścieżek kariery zawodowej, wzrostu poziomu identyfikacji pracowników z firmą, satysfakcji z wykonywanych zadań, atmosfery w miejscu pracy, Znak firmowy MSEinnowacyjności ,jak i w uwarunkowaniach zewnętrznych – tworząc warunki do utrwalania stałej przewagi nad konkurencją.

Szczególnym walorem MSE™ jest jej kompatybilność z metodykami zarządzania projektami – obecnymi na polskim rynku oraz wyjątkowa skuteczność w diagnozowaniu głębokich uwarunkowań poziomu kultury projektowej oraz utrwalaniu jej obecności w codziennej praktyce organizacji.

Nasz produkt MSE ™pokaże Ci:

  1. sposób myślenia funkcjonujący realnie, a nie deklaratywnie w Twojej firmie
  2. poziom niekompetencji merytorycznej w podejmowanych decyzjach
  3. obszary radosnej twórczości opartej na chciejstwie i mrzonkach
  4. obszary zabobonów, mitów i magicznego myślenia
  5. miejsca, w których Twoja firma traci energię, jak balon – powietrze
  6. miejsca zaplątanych spraw i problemów postawionych na głowie
  7. źródła konfliktów międzyludzkich i napięć zagęszczających atmosferę
  8. dlaczego osiągasz mniej niż chcesz

Otrzymasz rekomendacje zmian, które:

  1. zablokują niebezpieczne procesy degradacji zasobów ludzkich
  2. zharmonizują działania doraźne ze strategicznymi
  3. zwiększą poziom identyfikacji pracowniczej z firmą
  4. stworzą warunki dla innowacyjności i synergii
  5. zlikwidują źródła  codziennych napięć i frustracji

kontakt:

Marta Kot
Asystent Biura

Mob. : +48 506093913
m.kot@crm.com.pl
www.crm.com.pl

Praca coucha z kulturą infobrokerską w tle

 W pracy konsultingowej (coacha) spotykam się z syndromami barier mentalnych istotnie ograniczającymi efektywność organizacji, jej skuteczność działania, a tym samym konkurencyjność wobec „obcych” oraz atrakcyjność dla „swoich”. Przyczyn jest wiele, ale część z nich ma wspólny mianownik, osadzony w kulturze infobrokerskiej organizacji. Przypomnijmy, że jest to dziedzina kompetencji odpowiedzialna za jakość treści dostępnych w organizacji, a istotnie uczestniczących w procesach komunikacji oraz decyzyjności.

Kultura infobrokerska limituje realne możliwości organizacji np. w zakresie kumulowania doświadczeń zarówno własnych, jak i obcych (np. dostępnych dzięki internetowi). Przykładem takiej stosunkowo często występującej ułomności jest „syndrom dosłowności” blokujący interdyscyplinarność zainteresowań organizacji. Stanowić może ograniczenie w rozwiązywaniu problemów zarządczych, kulturowych, relacji międzyludzkich itd., a więc tych, które potrafią zniweczyć najnowocześniejszy potencjał technologiczny.

  Czytaj dalej „Praca coucha z kulturą infobrokerską w tle”

Zamach na oczywisty standard polskiej turystyki: ITAKA w natarciu!

Polska się zmienia. Ale żadna zmiana na lepsze nie jest dana raz na zawsze. Nie ma bowiem zmian neutralnych, które dla jednych są normalnością, a dla innych nie powodują np. straty kasy. Dlatego codziennie jesteśmy świadkami walki o to, co pozostanie nadal normalne i oczywiste… Także w turystce.

Trudno wyobrazić sobie w 2014 roku negocjacje w hotelu, z recepcjonistą, na temat tego czy będzie pościel w hotelowym łóżku czy nie. Nie mówimy o tym co na wschodzie. Mówimy o Polsce. Trudno to sobie wyobrazić niezależnie od ilości gwiazdek,  jakie ma hotel.

Nie widuje się też ostatnio (od dobrych 40 lat) ludzi podróżujących po hotelach, z własnymi materacami, siennikami itd. Nie za bardzo wiadomo jak to się stało, ale w polskiej tradycji usług hotelowych usankcjonowana została norma: materac jest nieodłącznym elementem hotelowego łóżka. I jest tak w realu. Niezależnie od dobrej czy złej woli recepcjonisty.

Warto zauważyć, że rola recepcjonisty w polskiej tradycji usług hotelowych spadła z funkcji negocjatora jakości usługi,  do  wykonawcy umowy hotelowej, wpisanej w gwiazdki hotelu i jego ofertę. O tym, że jest właśnie tak można przekonać się po kilku telefonach do polskich hoteli, z kategorycznym żądaniem potwierdzenia na piśmie, iż łózko będzie miało materac i czystą pościel. Tego typu potwierdzenie, aczkolwiek możliwe do zrealizowania, ma jedną wadę w polskich uwarunkowaniach kulturowych: nie mieści się w kategoriach zdrowego rozsądku. A zdrowy rozsądek to są te przekonania, o oczywistości których nikt zdrowy psychicznie – w danej grupie kulturowej nie wątpi. Anglicy mają tych przekonań znacznie więcej od nas, a Rosjanie zdecydowanie mniej. Ale każda grupa kulturowa ma taką ostoję sensu, poza którą wszystko jest już bardziej wieloznaczne, wątpliwe, trudne, a nawet niemożliwe. I to jest właśnie  zdrowy rozsądek.

Fakt, że nie podróżujemy po Polsce, jako goście hotelowi – z własną pościelą, jaśkami, kołderkami itd. wynika z oczywistości wpisanej w polskie  kanony zdrowego rozsądku. I to nas odróżnia od nacji kłębiących się  z tobołami – po różnych obszarach naszego globu.

Zawartość oczywistych prawd, których nikomu nie trzeba tłumaczyć i które wszyscy bezwzględnie respektują – wyznacza poziom przewidywalności życia, a tym samym – jego jakości.  Łamanie umówionych zasad, bez względu na to czego one dotyczą – jest prostą ścieżką do udręki egzystencjalnej, gdzie finalnym rezultatem jest totalny brak zaufania do innych uczestników procesów, w których uczestniczysz. Dotyczy to kwestii nawet tak podstawowych, jak manewr samochodu zgodny lub sprzeczny z ustalonymi zasadami poruszania się po drogach publicznych.

Bezwzględne respektowanie pewnych sposobów zachowania – przez dominującą w danej kulturze grupę – wyznacza granice komfortu egzystencji wszystkich członków tej grupy. Jeden idiota wpychający się autem w publicznym ruchu drogowym – „na trzeciego” – jeśli nie zostanie bezwzględnie z tej grupy wyeliminowany, jako potencjalny użytkownik – jest w stanie upowszechnić swój sposób zachowania i wyeliminować pewne przekonania z obszaru zdrowego rozsądku. Oczywiście wspomniana eliminacja dotyczy pozbawienia wolności, gdyż samo odebranie prawa jazdy w przypadku osób  nierespektujących norm społecznych – jest działaniem pozbawionym racjonalności.

Obszar, o którym teraz mowa jest kluczowy dla jakości życia dużych grup społecznych. Nawet całych narodów. Tutaj mieszczą się sporadyczne zachowania jednostek, które powinny być identyfikowane przez sądy, jako szczególnie niebezpieczne społecznie.

Powróćmy teraz do branży turystycznej, by odszukać w niej jeden jeszcze kanon zdrowego rozsądku, czyli przekonanie powszechnie w Polsce akceptowane. Trudne znaleźć bardziej oczywiste, niż to, że powinieneś zostać zakwaterowany w hotelu, który zarezerwowałeś i dodatkowo jeszcze za ten hotel zapłaciłeś.  Krótko mówiąc, jeśli przejeżdżasz do hotelu, który wcześniej wybrałeś i zapłaciłeś, a nie ma żadnego kataklizmu, hotel stoi, tam gdzie powinien, to miejsce musi czekać na Ciebie. Oczywiście, czasami trzeba poczekać nawet kilka godzin, ale wiesz, że to miejsce jest. Jeśli jednak recepcjonista oznajmia Ci stanowczo, że w tym hotelu miejsca dla Ciebie nie ma, ale jest w innym, to jest tak, jakby w łóżku nie było materaca, a recepcjonista negocjował warunki użyczenia Ci pościeli.

Jeśli ktoś inaczej rozumie tę sytuację, to znaczy, że postanowił grzebać w podstawach naszego wspólnego dobra, jakim jest wspomniany wcześniej zdrowy rozsądek i zastępować go czymś innym. Czymś znanym już z historii, jak podróżnicy objuczeni materacami, kołderkami, poduszkami, taszczący to na własnym grzbiecie. Nie dlatego, że tak jest prościej dla podróżnika, ale finansowo bardziej obiecująco dla właściciela hotelu. Tutaj znów recepcjonista urasta do ragi negocjatora. Pana i władcy. A podróżnik – niezależnie od tego,  co wcześniej wykupił i ile zapłacił – „suwerennie” przystaję na warunki recepcjonisty.

Poniżej zamieszczam tekst utrzymany  formie eseju czy felietonu, ale fakty są twarde. Zwróćcie Państwo uwagę na role recepcjonisty oraz interpretację Itaki. Powstaje pytanie o udział tej firmy w niszczeniu kanonów zdrowego rozsądku w turystyce. Polskich kanonów.

Czytaj dalej „Zamach na oczywisty standard polskiej turystyki: ITAKA w natarciu!”

Źródła Metodyki Dycyzyjności Merytorycznej

Składowe MDMWyrażana potocznie potrzeba społeczna, żeby było „mądrzej i sprawiedliwiej” znajduje swoje odpowiedniki w refleksyjności pozornie bardzo odległej od praktyki i codzienności. Przykładem takiej odpowiedzi może być Metodyka Decyzyjności Merytorycznej.

Problem MDM jest natury praktycznej, gdyż chodzi tutaj o zmianę powszechnej praktyki podejmowania decyzji, głównie społeczno – gospodarczych, administracyjnych. Zmiany przełomowej, gdyż polegającej na przejściu od koncentrowania się głównie na formalnej poprawności decyzji (zgodności z prawem), na ocenę merytorycznej zawartości treści decyzji czyli koncentrowaniu się głównie na jej zgodności ze stanem wiedzy – w danej dziedzinie problemowej. Taki przełom wymaga reorientacji myślenia o zarządzaniu i jego organizacji, zmiany myślenia o zawartości kompetencji zespołów projektowych oraz menedżerów. Fundamentalnego znaczenia nabiera w takich uwarunkowaniach procesów decyzyjnych jakość wiedzy oraz poziom kultury infobrokerskiej (kompetencji infobrokera systemowego, odpowiedzialnego za procesy technologii wiedzy).

MDM prezentujemy  fragmentami. Dzisiaj z  obszaru ŹRÓDŁA – mowa o udziale Information Literacy w koncepcji MDM™.

Czytaj dalej „Źródła Metodyki Dycyzyjności Merytorycznej”

Obszary aksjologiczne we współczesnych organizacjach

Wiele poważnych problemów, z jakimi borykają się współczesne organizacje – ma swoje źródło w obszarach aksjologicznych. W praktyce menadżerskiej problematyka wartości redukowana bywa do bodźcowej motywacji zachowań i nie wykracza poza socjotechniczną efektywność. Dlatego problemy stricte aksjologiczne nie są rozpoznawane jako aksjologiczne lecz noszą nazwę wywoływanych przez nie konsekwencji, a rozwiązywanie problemów obejmuje skutki, a nie przyczyny. Z perspektywy metodologii decyzyjności taki stan rzeczy wymaga interwencji. Możliwe są przynajmniej dwie ścieżki rekomendowania zmian w tym zakresie. Pierwsza wiąże się z próbami bezpośredniego zaistnienia problematyki aksjologicznej w środowisku menedżerskim. Druga – ma charakter działań pośrednich i prowadzi poprzez produkty, w które wbudowana jest metodologia aksjologii. Niniejszy szkic poświęcony jest drugiej ścieżce i dotyczy konkretnego produktu: MSE™. Za takim wyborem przemawiają korzyści poznawcze i praktyczne. Ich omówienie ma wprawdzie charakter wybiórczy, ale pokazuje preferowany przez nas sposób myślenia. Korzyści poznawcze dostrzegamy w zaproponowanej formule wdrożeń humanistyki zintegrowanej w realia organizacji. Praktyczne – związane są z możliwościami, jakie stwarza MSE™ w zakresie diagnozowania infrastruktury intelektualno – mentalnej współczesnych organizacji oraz rekomendacji zmian.

syndrom plemienności
syndrom plemienności

Czytaj dalej „Obszary aksjologiczne we współczesnych organizacjach”

Jak przekonywać obywateli do tego, że żyjąc w Polsce nie są „u siebie”?

Wyznanie prawdziwego infobrokera
Widziane z infobrokerskiej perspektywy

Przekonanie, że się jest „u siebie” nie zostało nikomu dane raz na zawsze. Ani w rodzinnym domu, ani we własnej ojczyźnie. Kto mądry i zapobiegliwy, ten potrafi zadbać o dom. Trudniej z ojczyzną. W domu można usiąść z najbliższymi, porozmawiać, zapobiec w porę zdarzeniom, które obudzą w nas poczucie obcości. Demokracja – demokracją, a w obywatelskim życiu konkretnego Kowalskiego jest tak, że można sobie co najwyżej posłuchać o tym, jak jest. Poczytać, pooglądać w mediach. Z kraju dochodzić mogą informacje, które sprawiają, że utwierdzamy się zwolna lecz stanowczo w przekonaniu, iż panujące obecnie zwyczaje, publiczne zachowania, urzędowe oceny i decyzje – są nam kulturowo, intelektualnie obce. Słowem – nie nasze. Że teoria, teorią, a w praktyce mój kraj funkcjonuje wbrew mnie, moim przekonaniom, potrzebom, interesom.

Czytaj dalej „Jak przekonywać obywateli do tego, że żyjąc w Polsce nie są „u siebie”?”

Naciągacze w imieniu państwa

Znak firmowy MSE
Nasze produkty znakujemy naszym logo

Przestępczość dysponuje dobrym rozeznaniem realiów społecznych i gospodarczych. Jak każda działalność nastawiona na zysk – szuka nisz, ale nie są to nisze rynkowe – w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Niszami są słabości państwa, systemu, a w konsekwencji – potencjalnych ofiar przestępczości: np. firm. Stosunkowo najlepiej rozpoznana została niezaradność wobec treści, szczególnie urzędowych. Słabością państwa – w naszych realiach społeczno – gospodarczych – jest ambiwalentny stosunek do Obywatela: deklaratywnie partnerski, w praktyce – labilny, balansujący aż po granice despotyzmu i lekceważenia. „Ma Pan rację, ale nic nie możemy zrobić w Pana sprawie” – jest formułą nieco alegoryczną, ale dobrze oddającą stan relacji między Obywatelem, a Państwem. W takich realiach naciągacze mają dużą szansę zarabianie na racjonalnych zachowaniach przedsiębiorców przyzwyczajonych do nieracjonalnych zachowań administracji.

  Czytaj dalej „Naciągacze w imieniu państwa”

Grabarze zdrowego rozsądku -mandat za auto na lawecie

Znak firmowy MSE
Nasze produkty znakujemy naszym logo

Kiedy umiera młody człowiek wszyscy płaczą. Ze starym jest inaczej. Teoretycznie więc – jeśli zależy nam na spontanicznych reakcjach na nasza śmierć – powinniśmy umierać młodo. Nikt normalny do tego się nie pali. Kiedy umiera uczucie – wszyscy współczują. Kiedy ktoś rani nasze uczucia religijne – czeka go sąd. A co się dzieje kiedy publicznie grzebie się na żywca zdrowy rozsądek?

Czytaj dalej „Grabarze zdrowego rozsądku -mandat za auto na lawecie”

Kult praktyka

Znak firmowy MSE
Nasze produkty znakujemy naszym logo

W codzienności wielu firm funkcjonuje u nas kult praktyka, który przeciwstawiany jest teoretykowi. Praktyk wie, jak jest, a teoretyk – teoretyzuje. Wprawdzie najpotężniejsze umysły tego świata dowodziły, że nie ma niczego bardziej praktycznego niż dobra teoria, ale wyznawcy kultu praktyki takich teorii jeszcze nie poznali i jaki jest koń – sami widzą.

W takich firmach proces oceny jakości działania dotyczy analizy tylko samych efektów. O wiedzy każdy wie, że ludzie mają ją w głowach, więc wiedzą nie ma co sobie głowy zawracać. Liczy się tylko sam efekt. W takiej atmosferze rośnie kult praktyka.

Wyznanie prawdziwego infobrokera
Wyznanie prawdziwego infobrokera

„Czysty praktyk” jest we współczesnej firmie swoistego rodzaju monadą, nie wymagającą stałego „zakotwiczenia” w obszarze wiedzy organizacji, w której funkcjonuje. Wymaga co najwyżej wsparcia informacyjnego, które może otrzymać np. od „czystego infobrokera” – specjalisty od aktualnych, sprawdzonych, rzetelnych informacji. Operowanie takimi modelami ma swoje racje poznawcze i można dzięki nim opisać wiele relacji. Niemniej – z perspektywy organizacji, jako miejsca kreowania decyzji racjonalnych czyli opartych na aktualnej, adekwatnej do stanu wiedzy formule, taki model jest nieefektywny, czy wręcz anachroniczny. Szczególnie w dobie społeczeństwa informacyjnego, gdzie historycznym wyróżnikiem są organizacje, w których wiedza jest masowym produktem finalnym, tworzonym zespołowo.

Tak więc skuteczność działania organizacji liczona nie jakością zebranej wiedzy – odnoszonej do efektów działania, ale samą tylko skutecznością działania, bez jakichkolwiek odniesień do wiedzy – jest zjawiskiem, któremu warto poświęcić więcej uwagi.

Czytaj dalej „Kult praktyka”

Ta strona używa cookies. Pozostając na niej wyrażasz zgodę na ich używanie. Więcej Informacji

Polityka dotycząca cookies i podobnych technologii Dla Państwa wygody używmy plików cookies i podobnych technologii m.in. po to, by dostosować serwis do potrzeb użytkowników, i w celach statystycznych. Cookies to niewielkie pliki tekstowe wysyłane przez serwis internetowy, który odwiedza internauta, do urządzenia internauty Cookies używają też serwisy, do których się odwołujemy pokazując np. multimedia. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla stosowanych tu cookies. Serwis nasz stosuje cookies wydajnościowe, czyli służące do zbierania informacji o sposobie korzystania ze strony, by lepiej działała, oraz funkcjonalne, czyli pozwalające „pamiętać” o ustawieniach użytkownika (np. język, rozmiar czcionki). To m.in.: - cookies google-analytics.com – statystyki dla naszej witryny - cookie powiązane z wtyczką „AddThis Social Bookmarking Widget”, która służy ona do łatwego dzielenia się treścią przez serwisy społecznościowe. Polityka prywatności serwisu Addthis opisana jest tu:http://www.addthis.com/privacy/privacy-policy#publisher-visitors (po wybraniu przez użytkownika serwisu, poprzez który będzie się dzielił treścią z witryny mac.gov.pl ,w przeglądarce użytkownika pojawią się cookies z tamtej witryny) - cokies sesyjne (wygasają po zakończeniu sesji) Pozostałe nasze serwisy używają także: - cookies na oznaczenie, że wypełniona została ankieta/sonda (jeśli takie ankiety/sondy są stosowane w witrynie) - cookies generowanych podczas przełączania się do innej wersji serwisu cms, tj. wersji mobilnej oraz wersji dla słabo widzących (wai) - cookies sesyjnych (wygasają po zamknięciu sesji) – używane podczas logowanie użytkownika do panelu strony - cookies utworzonych w momencie zmiany szerokości strony (jeśli witryny posiadają włączoną tą funkcjonalność) - cookies na oznaczenie, że zaakceptowano politykę prywatności Serwisy obce, z których materiały przedstawiamy, mogą także używać cookies, które umożliwiają logowanie się, oraz służą dostarczaniu reklam odpowiadających upodobaniom i zachowaniom użytkownika. W szczególności takie cookies to: W serwisie youtube.com – zawierające preferencje użytkownika, oraz liczydło kliknięć (opisane są w polityce prywatności http://www.google.pl/intl/pl/policies/privacy/) W serswisie player.vimeo.com i av.vimeo.com – pozwalające się zalogować, a także cookies umieszczane przez reklamodawców pozwalające uzależniać wyświetlane reklamy od zachowania użytkownika (polityka w sprawie plików cookies dostępna jest pod adresem http://vimeo.com/cookie_policy)

Zamknij