Wybraliśmy – na początek – obszar dorabiania
Dlaczego tak?
Przede wszystkim dlatego, ze dorabianie jest już dzisiaj, a w przyszłości jeszcze bardziej – będzie masową formą aktywności zawodowej. Zdecyduje o tym nie moda, ale względy czysto finansowe.
Dorabianie najprostsze z możliwych – to pozostawanie w starym miejscu pracy, na złagodzonych warunkach: mniejsze obciążenie godzinowe, mniejszy zakres obowiązków. Dorabianie – w naszej wersji – jest formułą bardziej skomplikowaną, gdyż nasi bohaterowie decydują się na zajęcia, których nigdy wcześniej nie wykonywali. Dlaczego tak?
Głównie z rynkowych uwarunkowań. Zmiana ról, zawodów, funkcji wpisana jest w krajobraz współczesności. To wtóre – zmiana, często radykalna jest coraz powszechniejszą formą odreagowywania ludzi na stres, na codzienność, na wieloletnią powtarzalność. Przykładów można znaleźć i w życiu i w sieci tyle, że podawania ich tutaj byłoby zajęciem równie sensownym, co prowadzanie badań potwierdzających teorię Kopernika.
Bohaterowie tak usytuowani – małżeństwo, pracujące razem, u siebie w domu, a nie w dużej organizacji – są łatwiejsi do analizowania. Ich środowisko pracy jest dużo skromniejsze. Taki obraz upraszcza nasze zadanie, ale go w niczym nie trywializuje. Przecież reguły gry w środowisku pracy– obowiązują zawsze te same. Zawsze grożą nam te same niebezpieczeństwa: konfliktu fetyszu czasu ó z finansowym bezsensem, jakościowej nadgorliwości ó z niechlujstwem wykonawczym, wyważania otwartych drzwi ó z nadmiernym teoretyzowaniem, personalizowania problemów ó z uteoretycznieniem banału itd.
Na prostszych przykładach, pochodzących wprost z banalnej codzienności – łatwiej pokazać niebanalne prawdy, pamięć o których owocuje osobistymi sukcesami. Osobistymi, a więc największymi i najważniejszymi – z możliwych. Ostatecznie bowiem ta właśnie przestrzeń okazuje się decydująca o wszystkim.