Wynagrodzenie działalności infobrokerskiej

Marta Iwańczuk

Brokerzy informacji posługują się ustalonymi cennikami usług, które stanowią wycenę ich pracy. Przyjęto dwa typy cenników: według „stawki godzinowej” i według rodzaju pracy. Należy zaznaczyć, że drugi cennik nie budzi zaufania wśród klientów infobrokerów i często jest poddawany w wątpliwość ze względu na niejasne kryteria oceny poszczególnych prac [Bates 2000, s. 20].

Czytaj dalej „Wynagrodzenie działalności infobrokerskiej”

Studia podyplomowe z zakresu infobrokerstwa w Trójmieście

Studia podyplomowe z zakresu infobrokerstwa.

               W Trójmiecie przygotowywane są studia podyplomowe z zakresu infobrokerstwa!!!
    Z informacji, które możemy przekazać już dzisiaj wynika, że będą się one kończyły- poza dyplomem- szeregiem certyfikatów umożliwiających optymalizację procedur kreowania własnej ścieżki kariery zawodowej.
    Program studiów przewiduje aktywne uczestnictwo w pracach wirtualnych zespołów projektowych opartych na metodyce PRINCE2 oraz PMI, pozyskanie kompetencji niezbędnych do funkcjonowania w roli infobrokera systemowego w organizacji oraz na wolnym rynku.
    Program studiów adresowany jest do osób świadomie kreujących własne ścieżki kariery zawodowej, nastawionych na pozyskiwanie umiejętności podnoszących radykalnie wartość ich oferty na rynku pracy. Kompetencje uzyskanie w ich toku będą przydatne w każdej organizacji – zarówno administracji publicznej, jak i obszarze przedsiębiorczości. Zakres ich obejmuje zarówno optymalizację procesów wspierających lidera organizacji, zarządzania wiedzą oraz informacją, tworzenie argumentacyjnego kontekstu decyzyjnych drzew wiedzy, akredytację źródeł wiedzy oraz informacji, narzędzi komunikacji wewnątrz projektowej oraz relacji z Klientem, jakości, bezpieczeństwa informacji, auditów oraz audytów infobrokerskich, informatycznych itd.
                 Więcej informacji – w najbliższym czasie.
dr Tadeusz Wojewódzki

Kim jesteśmy?

           Tadeusz Wojewódzki

            

           Kim jesteśmy? 

 Nie jesteśmy organizacją (używam tutaj szerokiego pojęcia organizacji w znaczeniu obejmującym zarówno organizacje polityczne, jak i stowarzyszenia, ale także przedsiębiorczość i administrację publiczną.). Oczywiście- każdy z nas gdzieś pracuje. Tworzymy ZESPÓŁ PROJEKTOWY, a dokładniej- ZESPOŁY.

  Łączy nas:

  • zbieżność zainteresowań;
  • idee;
  • przekonanie o potrzebie i możliwości ich realizacji;
  • brak nadmiernej pazerności na pieniądze i zaszczyty /nad sława jeszcze się zastanawiamy/. 

Zbieżność zainteresowań.
           Historia. Zaczęliśmy coś robić. Odniosło to efekt. Sukces dał nam wiatr w skrzydła. Fruwając polubiliśmy fruwanie.
 Zaczęliśmy coś robić. To, co robiliśmy wiązało się z obsługą liderów i przypominało pracę sapera. Praktycznie jedna pomyłka wykluczała cały zespół. Oznaczałaby- bowiem zagrożenie dla lidera, jakie niesie ze sobą publiczne prezentowanie informacji nieścisłej, nieaktualnej lub wiedzy np. nieadekwatnej. Słowem: blamaż.
Odniosło to efekt. Liderzy wyposażeni w nasz produkt byli niesamowici. Szokowali, zaskakiwali, byli podziwiani. Zdobywali autorytet, prestiż. Byli kompetentni, reprezentatywni. Ich wizerunek w sposób oczywisty przekładał się na wizerunek organizacji, które reprezentowali.
Sukces dał nam wiatr w skrzydła. Nie mieliśmy z tego dużych pieniędzy. Mieliśmy uznanie, szacunek naszych liderów. Mieliśmy sukces, który uskrzydlał. Pozwalał podejmować próby przeniesienia produktu na inne obszary działania liderów. I nie tylko liderów. Po pewnym czasie naszym celem stał się pracownik. Każdy pracownik- z dostępem do komputera. Najlepiej- także z dostępem do internetu. Ci, którzy pracowali naszą metodą stali się bardziej skuteczni. Organizacje zdolne do szybkich reakcji i przekształceń.
 Fruwając polubiliśmy fruwanie. Łatwo jest polubić to, co przynosi oczekiwane efekty. Ponieważ nie oczekiwaliśmy tego, czego w naszych uwarunkowaniach społeczno- gospodarczo- kulturowych nie należy się spodziewać, polubiliśmy to nasze fruwanie.

 Idee.

        Historia. Część z naszych idei ma długą brodę. Poszukujący w buszu. Liczą się idee zrealizowane. Pod włos i pod prąd.

 Część z naszych idei ma długą brodę. Od początku było tak, że nasze idee wynikały z praktycznych potrzeb. Głupota rodzi potrzebę mądrości. I nie ma niczego bardziej praktycznego w czasach głupoty, jak MĄDROŚĆ. W bardzo dawnych czasach, które pamiętają tylko najstarsi ludzie- jeden z nas był zdania, że do mądrego rządzenia potrzebna jest wiedza np. o regionie- „Regionalistyka”. Miała to być interdyscyplinarna wiedza dostarczana rządzącym- w postaci porcji wiedzy. Mniejsza o ich nazwę. Rządzący jednak sami wiedza lepiej czego potrzebują. Pomysł pozostał na papierze.

  Poszukujący w buszu. Ćwierć wieku później okazało się, że czegoś podobnego poszukuje usilnie lider poważnej organizacji. Autokratyczny, wiedział dokładnie, czego chce. Nieprawdopodobnie ambitny, wymagający, pomysłowy, konsekwentny, pracowity i uparty. To, co dostawał- „sprzedawał” w sposób budujący w zespole przekonanie o sensowności całego przedsięwzięcia.

 Liczą się idee zrealizowane. Ze wszystkich pomysłów najcenniejsze są- POMYSŁY ZREALIZOWANE. Nasz zrealizowany pomysł ma fundament. Jest to kilka prawd –dla nas-oczywistych. Oto one- przedstawione w formie swoistego dekalogu:

  • pracodawca kupuje od Ciebie produkt, którego właściwości zależą od Twojej wiedzy i umiejętności- dbaj w równym stopniu o produkt, jak i to drugie;
  • własną wiedzę oraz umiejętności łatwiej pozyskasz i pomnożysz w zespole- pracuj z zespołach zadaniowych;
  • to, co wiesz zapisuj w umówiony sposób /worki, kwanty, fiszki/;
  • porcje wiedzy układaj w drzewa – łatwiej zorientujesz się, co wiesz, a czego nie wiesz;
  • drzewa dołączaj do spraw i problemów- ułatwią podejmowanie decyzji;
  • drzewa znakuj czasem- będą dowodem merytorycznego charakteru Twoich decyzji;
  • rysuj to, nad czym myślisz-jeśli zrozumiesz problem, to go narysujesz;
  • używaj narzędzi informatycznych odpowiadających naturalnych odruchom, jakie towarzyszą pracy intelektualnej itd.

            Pod włos i pod prąd.

             Historia. Kiedy pomagasz ludziom. Genialne jest proste. Obce, bo polskie.

 Kiedy pomagasz ludziom. Najmniej bezpiecznie jest tam, gdzie są wielkie pieniądze. Wielkie pieniądze są tam, gdzie są wielkie systemy, sprzęt, przetargi. Nasz produkt jest WIELKI. Ale nie tym, co się sprzedaje, ale tym, co się otrzymuje- w wyniku jego stosowania. Produkt nie jest jednak, a w każdym razie nie musi być- publiczny. Może z niego korzystać wąskie grono. Liderów. Pracowników. Klientów. Jak jest wielki- wiedzą tylko Oni. Ale to ich dzieło. My dajemy wędkę. Ryba jest ich trofeum. Prawdziwi handlowcy lubią sprzedawać ryby. Mówią, że z wędkami takimi, jak ta-jest dużo „pieprzenia”. Nie wiem co do znaczy. Ale wiem, że handlowcy dodają przy tej okazji, że wadą wędki jest mała kasa. Ale tak bywa często, kiedy robisz to, co lubisz. A przy okazji- pomagasz ludziom. Nie ma lepszego usprawiedliwienia dla sumienia. Szczególnie własnego. Z żonami różnie bywa.

 Genialne jest proste. Strzelanie do muchy z haubicy, szczególnie z zakrytych stanowisk ogniowych- nie jest zadaniem łatwym.Za to bardzo efektownym. Pozbycie się natręta byle czym, co akurat pod ręką- jest proste. Za to wyjątkowo mało efektowne (nie mylić z efektywnym). Nasza cywilizacja w obecnej formule- uwielbiająca efektowność- zmierza ku strzelaniu z haubicy. Do wykonania zadań prostych konstruujemy nieprawdopodobnie skomplikowane narzędzia. Mało kto z nich korzysta, ale są tak kosztowne i tak monumentalne, że od korzystających z nich mniej jest tylko odważnych aby to głośno powiedzieć. W takim klimacie wstyd mówić o tym, co proste i oczywiste lecz zapomniane. Zapomniane, choć bardzo efektywne. Bardzo wiele elementów naszej metody i naszego programu jest obdarzonych taką cechą. Mówimy o tym głośno- PROSTOTY. I dodajemy po cichu- GENIALNEJ PROSTOTY.

 Obce, bo polskie. Dla każdego pomysłu, szczególnie rynkowego- dobrze jest mieć odpowiednik osadzony w anglosaskiej kulturze językowej. Jeszcze lepiej wskazać autora o dobrze brzmiącym nazwisku- najlepiej noblistę, który coś powiedział, co związek ma z promowana przez nas ideą. W ukształtowanej formule zachowań powoływanie się na Tadeusza Kotarbińskiego ma w sobie coś z czesania kota pod włos. ”Traktat o dobrej robocie”- jako źródło inspiracji- brzmi- słyszymy wszyscy sami jak. Dlatego nikt go nie cytuje. Oprócz nas. My będziemy. Ale nie na przekór, nie dlatego, abyśmy byli na tyle mało roztropni, by sądzić, że podglądanie lepiej od nas rozwiniętych- jest zajęciem bez sensu. Będziemy tak postępowali z tego jedynie powodu, że rodowód wielu pomysłów, naszych idei- polski jest, w polskiej osadzony praktyce badawczej, dorobku teoretycznym i praktycznym. Tak więc, aby postawić kropkę nad „i” dopowiedzmy, że to, co z naszej strony wygląda czasami, że jest trochę pod włos i trochę pod prąd- w rzeczy samej tak tylko wygląda.

Przekonanie o potrzebie i możliwości ich realizacji
.

          Historia. Syndrom bezradności .Róbcie swoje. Bez przekory.

 Syndrom bezradności. Współczesne, demokratyczne państwo potrafi chyba umrzeć stojąc. Syndromem takiej śmierci jest powszechność zjawiska opadających rąk. Poczucie bezradności, bezsilności jednostek najbardziej innowacyjnych, twórczych, zmierzających do zmian- jak się to mawia „na lepsze”. Nie obarczonych przy tym moralnością Kalego, który dobrze wiedział, że jak „Kali ukraść krowę”- to dobrze, ale jak „Kalemu ukraść krowę, to źle”.  Kiedy ręce opadają- ludzie odwracają się od tego, co ważne. W miejsce lepszych wchodzą gorsi i jest jeszcze gorzej, niż było. Formalnie demokracja taka trwa. Realnie wypełnia ją merytoryczna i moralna depresja. To jest jak odwrócona trąba powietrzna, ściągająca niebo na ziemię. W takich realiach wiele idei traci swój sens. Poza prawami odkrytymi jeszcze przez Darwina.

 Róbcie swoje. Nie ma prostego przełożenia między tym, co się robi i jak się robi na dole, a tym, co jest znacznie wyżej. Ale jedno jest pewne, że jak na dole jest mądrze, to ostrzej, powszechniej i w sposób bardziej oczywisty- widać, jakie jest to coś na górze. Respektujemy zasadę: posprzątaj swoje zabawki, a potem bierz się za porządki u rodziców. Tak więc sprawą mojej wiedzy i moich umiejętności jest- jaki produkt dostarczam kupującemu. Robienie swojego- jest dbałością o ten produkt. Ostatecznie, to produkt mówi za mnie, o mnie, Jeśli jest odwrotnie- to jest głupio.

 Bez przekory. Wykonywanie obowiązków, nawet najbardziej świętych- może przebiegać według formuły przekory: „Chceta- to mata”. Jest obowiązek upublicznienia danych. Spełniamy go uruchamiając internetową rzekę. Według litery prawa – wszystko jest w porządku. Według logi sensu- ani trochę. Chodzi o jedno i drugie zarazem. My częściej mówimy o tym drugim. Dlatego, że działanie z sensem leży w interesie podmiotu. Co z tego, że decyzje lidera są merytorycznie poprawne i w interesie ludzi, skoro informacje te giną w potoku informacji? Pokaż ludziom twoje drzewa decyzji, pokaż jakimi kierujesz się racjami, a pozwolisz im identyfikować się z tobą, z urzędem i z decyzjami. Oczywiście- żeby mieć coś do pokazania- trzeba pracować w odpowiedni sposób. Nasza metoda pokazuje jak pracować zgodnie z prawem i wbrew formule przekory.

Brak nadmiernej pazerności na pieniądze i zaszczyty /nad sława jeszcze się zastanawiamy.
      Historia. Interdyscyplinarność. Stanowiskowy punkt widzenia.

     Interdyscyplinarność. Zespół posiada cechy znamionujące trudne – by nie powiedzieć święte- żywoty. Jest interdyscyplinarny. Informatycy, politolodzy, ekonomiści, metodolodzy, humaniści i przyrodnicy. Nie znam wszystkich wielkich INTERDYSCYPLINARNYCH, ale tych, których znam, a mieszkają i pracują w Polsce- mają same kłopoty. Nie chcą przyjmować ich doktoratów do obrony, nie chcą recenzować prac, a jak już recenzują, to z pełnym świadectwem braku kompetencji obu stron. Tak więc na tej interdyscyplinarności zespół się nie odkuje Słowem- kaplica. Życie jest interdyscyplinarne, problemy są interdyscyplinarne, ale nauka i ludzie- wprost przeciwnie. Wiele instytucji też. Dlatego tam mocno w swoim programie akcentujemy pracę w zespołach projektowych, wprowadzających struktury macierzowe, bardziej dostosowane do problemów narzuconych przez życie.
 Stanowiskowy punkt widzenia. Prędzej czy później, ale w końcu prawie każdy- pyta nas: gdzie jest nasze miejsce na mapie? Wiedzy, firmy, urzędu, organizacji. Usytuowaliśmy się tam, gdzie pracownik. Najbliżej jak tylko mogliśmy. Gdyby nie wieloznaczność sformułowania powiedzielibyśmy zapewne, że usytuowaliśmy się możliwie najbliżej interesu pracownika. I taka optyka najbardziej nam odpowiada. Nie ma dla nas znaczenia, czy tym pracownikiem jest lider czy ktoś inny- obcujący z liderem raz w roku, w okresie ogólnego świętowania. Takie nasze usytuowanie wyjaśnia- jeśli nie wszystko, to wiele. cdn

Gartner: Zawód informatyka czekają wielkie przemiany

UWAGA! Ze względu na aktualność oraz rangę materiału – podajemy niniejszego KWANTA- w miejscu przewidzianym na inne treści. Z gorącą prośba o zapoznanie się z nim w zespołach projektowych współpracujących z nami.

Tadeusz Wojewódzki 

051115_1017_TW480302_v01 Gartner: Zawód informatyka czekają wielkie przemiany.

TYTUŁ:_ Gartner: Zawód informatyka czekają wielkie przemiany _

SŁOWA KLUCZE: zawód informatyka, analityk, informatyk- analityk, zespół zadaniowy, specjalista zewnętrzny

ODBIORCA: Zespół Projektowy Infobrokerstwo

CYTAT: „Gartner:  Zawód informatyka czekają wielkie przemiany. (PAP, tm/14.11.2005, godz. 16:53)

Do 2010 roku ponad połowa informatyków stanie się analitykami, zajmującymi się wykorzystywaniem informatyki w biznesie. Informatycy, którzy będą trzymać się swoich tradycyjnych specjalności, będą mieli ogromne kłopoty z zatrudnieniem. Twierdzi firma analityczna Gartner w udostępnionym w poniedziałek PAP raporcie. /…/, zawód informatyka czekają w ciągu kilku najbliższych lat wielkie przemiany.

                W opinii analityków, pracę jako informatyk w dziale informatycznym firmy zastąpią prace nad projektami w przedsiębiorstwach. Działy informatyki w swoim tradycyjnym kształcie znikną. Informatyk zajmujący się np. bazami danych, systemami operacyjnymi czy sprzętem, stanie się analitykiem informatycznym, wyspecjalizowanym w stosowaniu informatyki w biznesie. Taki informatyk-analityk, zwany przez badaczy Gartnera "versatilist" (ang. versatile czyli wszechstronny) zostanie jednym ze specjalistów dołączanych do zespołów zadaniowych, które coraz częściej będą powstawać w firmach

                Informatycy-analitycy coraz częściej będą pracowali nie jako pracownicy zatrudnieni przez firmę, ale jako specjaliści zewnętrzni angażowani przez nią do wykonania określonego projektu. Nie będą też już specjalistami zajmującymi się wyłącznie technologią – będą musieli opanować umiejętności z dziedziny zarządzania czy marketingu, aby wspomagać procesy biznesowe w firmie. Ich rekomendacją zawodową nie będzie – jak obecnie – liczba ukończonych kursów i posiadane specjalności, ale uczestniczenie w zakończonych sukcesem projektach biznesowych, które przyniosły np. 20 proc. wzrost sprzedaży.

                "Ostatnia dekada była erą specjalistów, zaś obecna dekada stanie erą wszechstronnych analityków informatycznych. Analitycy ci będą występować w różnych rolach, mając dużo wiedzy i doświadczenia, aby móc syntetyzować razem rozwiązania i posiadane informacje, co wspomoże rozwój firm. Analitycy informatyczni będą mieli na tyle głębokie umiejętności i doświadczenie, aby móc głęboko wnikać w problemy biznesowe i wdrażać swoje pomysły przekraczające granice tradycyjnych specjalności w firmie, jak np. informatyka czy zarządzanie, co pozwoli na zapełnienie luk i zdynamizowanie zespołów zadaniowych" – twierdzi wiceprezes ds. badań w firmie Gartner Diane Morello.

Według Gartnera, w 2010 roku w korporacjach, firmach dużych i średnich pracować będzie o 30 proc. mniej informatyków w porównaniu ze stanem obecnym. „

ŹRÓDŁO : http://biznes.onet.pl/0,1195148,wiadomosci.html

KOMENTARZ: jest to kolejny materiał zapowiadający radykalne zmiany czekające organizacje, w stosunkowo krótkim czasie. Generalnie- dotyczą one większej mobilności w obszarze wiedzy, informacji, a więc tym akurat, w którym operuje infobrokerstwo. Materiał dotyczy informatyków, ich nowej roli w organizacjach. Roli, którą my- w swoich materiałach określamy mianem INFOBROKERA SYSTEMOWEGO. Nie miejsce tutaj na opis naszej koncepcji. Z olbrzymią satysfakcją odnotowujemy fakt, że nasz program, w tym także przygotowywanych studiów podyplomowych z zakresu infobrokerstwa- w pełni pokrywa się z prognozami Gartnera. Praktycznie wszystkie ważniejsze punkty zaznaczone w Raporcie- uwzględnia koncepcja Infobrokera Systemowego i FISZ-A-WID– a. Dopowiedzmy więc tylko, że prace nad przygotowaniem tego niezwykle ciekawego i jak widać z cytowanego materiału- perspektywicznego kierunku naszywanego przez nas INFOBROKERSTWEM SYSTEMOWYM- trwają na ATENEUM– Szkole Wyższej z siedzibą w Gdańsku.

AUTOR: Tadeusz Wojewódzki

DATA: 2005-11-15 11:00

© 2001 wojewodzki.pl

Co to jest infobrokerstwo?

Co to jest infobrokerstwo?

 

  • Infobrokerstwo to interdyscyplinarna dziedzina wiedzy, na którą składają się teoretyczne i praktyczne doświadczenia związane z autoryzacją, pozyskiwaniem oraz udostępnianiem informacji oraz wiedzy (I/W), w warunkach gwałtownego rozwoju technologii teleinformatycznych, a szczególnie internetu.
  • Infobrokerstwo – obejmuje interdyscyplinarną wiedzę z zakresu nauk humanistycznych, zwłaszcza bibliotekoznawstwa, metodologii nauk, naukoznawstwa, prakseologii, historii nauki, socjologii, psychologii, filozofii, komunikacji społecznej, zarządzania wiedzą, itd., jak i nauk przyrodniczych oraz technicznych -szczególnie informatyki.
  • Infobrokerstwo- jako wiedza- obejmuje wszystkie te dyscypliny naukowe, które zajmują się danymi, informacją, wiedzą. W specyficznym dla siebie, interdyscyplinarnym podejściu traktuje przedmiot swojego zainteresowania możliwie jak najbardziej wszestronnie, odpowiadając na pytania o poznawcze oraz praktyczne  uwarunkowania procesów technologii treści.
  • Infobrokerstwo– odpowiada ponadto na pytania o skuteczne metody pozyskiwania treści istotnych dla odbiorcy; o jej cechy metodologiczne, naukoznawcze, prakseologiczne oraz procedury związane z technologią treści- istotne z punktu widzenia organizacji, a przede wszystkim określonych typów stanowisk pracy.
  • Infobrokerstwo jest ponadto wiedzą o procesach związanych z obecnością treści w organizacji. Łączy się to często -z jednej strony- z problematyką wiedzy ukrytej, optymalizowaniem zasobów wiedzy pracowniczej, stymulowaniem procedur wsparcia stanowisk pracy adekwatna technologią treści, konieczną do prawidłowego ich funkcjonowania, a z drugiej strony- z problematyką jakości (ISO), pracą zespołów projektowych (PRINCE2, PMI itp.), problematyką optymalizacji procesów edukacyjnych, dotyczących indywidualnych uwarunkowań stanowisk pracy, działaniami na rzecz koncentracji uwagi pracownika- jako wartości czy atmosfery  w środowisku pracy.
  • Infobrokerstwo– jako kierunek studiów- przygotowuje specjalistów dysponujących wiedzą oraz umiejętnościami niezbędnymi do aktywnego udziału we wszelkich procesach związanych z technologią treści, pozostających w bezpośrednim związku z efektywnością pracy organizacji. Istotnym elementem studiów infobrokerskich jest praca w zespołach projektowych. Adepci tego kierunku studiów posiadają zagwarantowany stały dostęp do wspólnej bazy treści- pomocnej w realizacji bieżących zadań infobrokerskich. Dzięki temu są oni w stanie  zapewniać wspieranie np.:
    • procesom aplikacyjnym o fundusze unijne,
    • liderom organizacji w wewnętrznych i zewnętrznych zadaniach harmonogramu dnia;
    • procesom jakości;
    • kreowaniu i realizacji indywidualnych ścieżek kariery;
    • monitorowaniu i realizacji stanowiskowych potrzeb w zakresie I/W itd.
  • Cechą wyróżniającą ten obszar wiedzy jest fakt, że stanowi ona składową tzw. kapitału intelektualnego (nazywanego zasobami ludzkimi). Kapitał intelektualny w nowoczesnym społeczeństwie -Społeczeństwie Informacyjnym- (inaczej: Społeczeństwie Wiedzy) postrzegany jest jako decydujący o wartości organizacji, o jej rynkowej pozycji, szansach rozwojowych, perspektywach.
  • Z metodologicznego i naukoznawczego punktu widzenia Infobrokerstwo Systemowe postrzegane jest przeze mnie jako wiedza analogiczna do metodyk pracy zespołów projektowych typu np. PRINCE2, a nie jako odrębna dyscyplina naukowa.
  • Z punktu widzenia nowoczesnej organizacji Infobrokerstwo Systemowe postrzegane być winno jako jeden z podstawowych modułów edukacji pracowniczej, wspierający procesy związane z technologią treści, od których zależy bezwględnie skuteczność organizacji w dobie społeczeństwa informacyjnego.

                      

Administracja przeciwko informatyzacji

051103_2159_TW480302_v01

TYTUŁ:_ Administracja przeciwko informatyzacji

SŁOWA KLUCZE:  patologia, algorytmizacja procedur, styk obywatela z administracją, uznaniowość, szara strefa

ODBIORCA:  Zespół Projektowy: Administracja Publiczna; SI 

CYTAT: „„Algorytmizacja procedur ma ogromne znaczenie dla wyeliminowania patologii na styku administracji z obywatelami (a także przedsiębiorstwami), ponieważ eliminuje uznaniowość urzędników i zapewnia jednolitość decyzji w takich samych sytuacjach w skali całego kraju. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że doprowadzenie do algorytmizacji procedur administracyjnych wymaga wielkiej determinacji i woli politycznej, ponieważ przeciwne są jej dwie potężne siły – szara strefa i urzędnicy. Ludzi pracujący w szarej strefie boją się – i słusznie – że po algorytmizacji procedur i podejmowaniu decyzji przez komputery, a nie urzędników możliwości ich działania ulegną znacznemu ograniczeniu – z komputerem nie da się nic "załatwić". Urzędnicy boją się, że algorytmizacja procedur uszczupli ich władzę, zmniejszy ich rolę i znaczenie, pozbawi nadrzędnej pozycji w odniesieniu do obywateli. Sojusz tych dwóch sił skutecznie utrudnia prawdziwe unowocześnienie administracji, które byłoby z korzyścią dla wszystkich uczciwych obywateli. „ŹRÓDŁO:  Polska w drodze do globalnego społeczeństwa informacyjnego_  Raport o rozwoju społecznym_  Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju. Warszawa 2002, http://www.kti.ae.poznan.pl/specials/nhdr2002                 

KOMENTARZ: Szara strefa i urzędnicy administracji państwowej rzadko kiedy wrzucani są do jednego worka. Tym bardziej w poważnym, ONZ-owskim dokumencie. Jest to jednak jedyny, znany mi dokument, który w taki sposób określa uwarunkowania procesów informatyzacyjnych. Jeśli powyższa diagnoza jest prawdziwa, to będzie oznaczało, że administracja publiczna podejmie procedury informatyzacyjne nie od strony algorytmizacji procedur lecz np. sprzętowej. Informatyzację zamieni się wówczas na komputeryzację. Będzie się kupowało sprzęt, nawet szkoliło, ale procedury algorytmizacyjne, pełna, kompleksowa analiza stanowisk, odpowiedzialności, kompetencji, obiegu informacji itd.- pozostaną praktycznie bez zmian.

AUTOR: Tadeusz Wojewódzki

DATA:2005-11-03 21:59



Organizacje bez narzędzi do gromadzenia wiedzy.

051103_1949_TW480302_v01TYTUŁ:_ Organizacje bez narzędzi do gromadzenia wiedzy.

SŁOWA KLUCZE:  wiedza w organizacji, organizacja, wiedza, zasoby wiedzy- jako miernik kariery

ODBIORCA: Zespoły Projektowe Zarządzanie wiedzą,  Infobrokerstwo

CYTAT: „„Poczta elektroniczna, dokumenty tekstowe i arkusze kalkulacyjne, prezentacje, a szczególnie rozmowy telefoniczne i spotkania są bardzo dobrymi narzędziami biurowymi we współczesnych organizacjach. Pozwalają realizować codzienne zadania i współpracować ze sobą pracownikom w obrębie działów, wirtualnych zespołów czy powołanych ad hoc grup.

Jednak nie na wiele przydają się w zatrzymaniu dla organizacji wiedzy, którą wnoszą ze sobą jej pracownicy i nabywają czy też pogłębiają podczas swej kariery w obrębie danej firmy. Tak jak w niewielkim stopniu tylko organizacja zdaje sobie sprawę z tego, jaką wiedzą dysponuje pracownik zatrudniając się w niej (i na ile sama ową wiedzę wykorzysta), tak równie mało można powiedzieć o tym, jaką wiedzę ma pracownik opuszczający ją.

Czasem to nie ma już znaczenia, bo jego stanowisko przestaje istnieć. Tak dzieje się nie tylko w trudnych ekonomicznie czasach, gdy organizacje odcinają sobie jedną gałąź po drugiej, by reszta mogła przeżyć. Ciągła zmiana – sposobów zarządzania, strategii, obszarów działania – jest obecna już kilkunastu lat w życiu organizacji i nic nie zapowiada jej zmierzchu. Jednak dużo częściej stanowisko ciągle istnieje albo przynajmniej z kilku podobnych powstaje jedno nowe. Nie ma już tylko wiedzy, jaką nabył pracownik na tym stanowisku.

Wydawałoby się, że w dużo lepszej sytuacji jest organizacja wtedy, gdy pracownik przenosi się z jednej jej komórki do drugiej, dzięki awansowi, reorganizacji czy z powodu personalnego kaprysu. Pozornie organizacja może skorzystać z jego wiedzy na nowym stanowisku (w tym z tego, co jest niesłychanie cenne we współczesnych korporacjach, to znaczy wiedzy o funkcjonowaniu firmy, jej kulturze, wartościach… i ludziach na kluczowych pozycjach). Jednak przede wszystkim traci wiedzę uzyskaną przez niego i wykorzystywaną na poprzednim stanowisku. A firmy są dziś tak skomplikowane i zmieniają się tak szybko, że właściwie nie ma w nich dwóch takich samych stanowisk, ani w czasie ani w przestrzeni. Czy ten ułamek wiedzy, który będzie pasował do nowej układanki jest wart reszty straconej z powodu przenosin? Można by odpowiedzieć, że musi być wart, bo z reguły przenosiny były uzasadnione, niezbędne. Ale nie jest to właściwa odpowiedz; organizacja po prostu nie ma jak pozyskać ową wiedzę od pracownika ani nawet nie myśli o tym.

Rzadko też pracownik jest w stanie na swoim nowym miejscu pracy, czy będzie to konkurencyjna firma czy inna komórka, jest w stanie swoją wiedzę zachować. Pozostanie mu raczej doświadczenie, pewna nieuchwytna esencja używana w osądzie czy dla wsparcia intuicji. Nie starcza mu czasu, nie ma odpowiednich narzędzi, nie myśli też o tym. Kariera zawodowa jest raczej mierzona listą osiągnięć, wysokością zarobków czy eksponowanym stanowiskiem, a nie zasobem wiedzy, zwłaszcza tym w jakikolwiek sposób utrwalonym w sformalizowany sposób.

Zresztą gdyby nawet organizacja zdawała sobie sprawę z tego, że traci wiedzę, która jest jej potrzebna do dalszego rozwoju, to i tak nie ma z reguły do dyspozycji narzędzi, które mogłyby jej w tym pomóc.

Im starsza, większa i nowocześniejsza organizacja, tym gorszymi systemami informatycznymi dysponuje. Dotyczy to zwłaszcza tych systemów, które służą gromadzeniu wiedzy. Nie ma w tym bynajmniej sprzeczności, jako że w dużych organizacjach rozciągających się na cały świat funkcjonuje zbyt wiele skomplikowanych, trudno współpracujących ze sobą systemów informatycznych i zbyt wiele jest zawirowań wewnętrznej polityki wokół nich, by mogły realnie pomóc w gromadzeniu wiedzy./Jarosław Zieliński 7 stycznia 2003/ 

ŹRÓDŁO:Jarosła Zieliński, Organizacje tracą wiedzę. /w:/  http://www.winter.pl/internet/w0787.html


KOMENTARZ: Spojrzenie na pracownika z punktu widzenia posiadanej przez niego wiedzy- jest istotnym novum na rynku pracy kreowanym przez bezrobocie i towarzyszące mu zjawiska utrwalające szereg progów mentalnych funkcjonujących w takich warunkach pracodawców i pracowników. Jednym z nich jest zdroworozsądkowe przekonanie o tym, że nie ma ludzi niezastąpionych. Otóż z punktu widzenia wiedzy, jaką posiadają pracownicy- im bardziej różnorodna jest wiedza pracownika i im bardziej skomplikowane zadania organizacji- tym mniejsza szansa na „zastąpienie” jednej wiedzy- drugą. Jeśli dodatkowo w grę wchodzi- a w każdej nowoczesnej organizacji musi wchodzić- praca w zespołach projektowych, to bezzasadność przekonania o „modułowym” charakterze ludzkiej wiedzy jest bardziej oczywista. Ludzi zastępuje się tylko fizycznie, rolami, jakie pełnia, ale poza rutynowa wiedza i takimi obowiązkami, tam, gdzie w grę wchodzi innowacyjności, pomysłowość, kreatywność- o zastąpieniu jednej osoby przez inną – nie można mówić w rozsądnych kategoriach. Fakt niepowtarzalności, unikalności naszej wiedzy oraz towarzyszącej jej refleksyjności tym bardziej powinna skłaniać nas do rozpowszechniania idei fiszkowania (patrz: www.fiszawid.pl ). Uwaga ta nabiera szczególnego znaczenia w kontekście spostrzeżeń cytowanych powyżej

AUTOR: Tadeusz Wojewódzki

DATA:2005-11-03 18:59

 

 

 

 


Smog jak smok informacyjny

051103_0716_TW480302_v01_ Smog informacyjny

TYTUŁ:_Smog informacyjny

SŁOWA KLUCZE:  nadużycia związane z teleinformatyką, smog informacyjny, problematyczna wartość wiadomości

ODBIORCA:  ZESPÓŁ PROJEKTOWY SI, INFOBROKERTSWO

CYTAT: „Nie powstał jeszcze wyczerpujący katalog wszystkich możliwych (rzeczywistych i potencjalnych) form i postaci zagrożeń wiążących się z używaniem i nadużywaniem teleinformatyki. Ten referat też nie pretenduje do tego, by w sposób wyczerpujący pokazać wszystkie niebezpieczeństwa. Pisząc tę pracę z całą świadomością zredukowano bowiem wiele różnych form i postaci zagrożeń do jednego tylko modelu. Model ten, dla którego zaproponowałem /1/ nazwę "smogu informacyjnego" wydaje się jednak dlatego godny uwagi, ponieważ można w nim odnaleźć wszystkie charakterystyczne elementy, składające się na większość problemów, których źródłem jest formowanie i kształtowanie się społeczeństwa informacyjnego. Obszerniejsze i bardziej wyczerpujące omówienie całokształtu zagrożeń generowanych przez lawinowy rozwój teleinformatyki będzie przedmiotem oddzielnych prac. Tu skupiono się na jednym tylko szczególe, właśnie na modelu „smogu informacyjnego”, aby w nim – jak w ognisku soczewki – pokazać to drugie, złe i niebezpieczne oblicze nowego wspaniałego świata, którego nowym idolem będzie pojęcie informacji.

5. Metafora „smogu informacyjnego”

Warto może na początku wyjaśnić, dlaczego użyto nazwy "smog informacyjny" dla określenia problemu będącego w tej pracy głównym przedmiotem rozważań. Otóż zaproponowano ten termin, ponieważ stwierdzono, że brakuje chwilowo innej nazwy, pozwalającej syntetycznie scharakteryzować cały złożony zespół problemów i zjawisk, związanych ze znacznym nadmiarem liczby źródeł informacji, połączonym z wysoce problematyczną wartością wiadomości zawartych w znacznej części tych źródeł.

/1/ Po raz pierwszy pojęcie to zaproponowano w referacie „Smog informacyjny”, wygłoszonym na posiedzeniu Komisji Zagrożeń Cywilizacyjnych Polskiej Akademii Umiejętności w Małej Auli PAU w dniu 14.12.1998.” „

ŹRÓDŁO:  Ryszard Tadeusiewicz, W dymie i we mgle. /w:/ www.solidarnosc.org.pl/~ksn/Docs/rystad.pdf  

KOMENTARZ: W polskich realiach zwraca się uwagę głównie na technologiczny aspekt zagadnienia – możliwość wykluczenia itd. ewentualne obawy, szczególnie związane z Internetem- dotyczą bardziej sfery moralnej, obyczajowej. Mniejszą wagę przykłada się do sedna informatyzacji- jeśli rozumieć ją w zgodzie z założeniami STRATEGII LIZBOŃSKIEJ. Mniej uwagi poświęca się edukacji zapewniającej rzeczywisty dostęp do wiedzy, informacji. Poziom funkcjonalnego analfabetyzmu w Polsce wyklucza praktyczny udział obywatela w obrocie informacją, wiedzą – na zasadach właściwych społeczeństwu informacyjnemu. Przy 70- 80% tego zjawiska podstawowe jest pytanie o drogi edukacji odbiorcy przedsięwzięć informatyzacyjnych. Zjawisko smogu informacyjnego rodzi dodatkowo szereg nowych pytań o wiedzę, jaka jest niezbędna do oceny wartości pozyskiwanych informacji, wiedzy. W tym kontekście nastawienie prof. W. Cellarego tak silnie eksponującego zadania edukacyjne- jest zrozumiałe i godne szerszego nagłośnienia.

AUTOR: Tadeusz Wojewódzki

DATA: da-ta cyt.: 2005-09-25

Poczucie bezradności- znasz je z autopsji?

051103_0701_TW480302_v01_ Poczucie bezradności społecznej- faktyczna miara merytorycznej demokratyzacji procesów naszego życia społecznego.

TYTUŁ:_ Poczucie bezradności społecznej- faktyczna miara merytorycznej demokratyzacji procesów naszego życia społecznego

SŁOWA KLUCZE:  poczucie niemożności rozwiązania wielu codziennych kłopotów, bezradność społeczna, prawa obywatelskie, życie publiczne

ODBIORCA:  WSZYSTKIE ZESPOŁY PROJEKTOWE

CYTAT: „Szczególny niepokój musi budzić zjawisko bezradności społecznej, zagrażające zarówno pełnej realizacji praw obywatelskich i jak szerokiemu udziałowi każdego obywatela w życiu publicznym. Wynika to zazwyczaj z poczucia niemożności rozwiązania wielu codziennych kłopotów, jakie trapią znaczną część społeczeństwa. To poczucie bezradności i zniechęcenia narasta nie tylko wśród potrzebujących pomocy, ale także wśród tych, którzy im pomagają. Zjawisko to, narastając, zaczyna zagrażać dalszemu rozwojowi kraju i społeczeństwa. Nie można budować demokracji, gdy obywatele nie wiedzą jak wykorzystywać swe prawa. Nie można budować nowego społeczeństwa bez udziału wszystkich obywateli. Zwalczenie bezradności społecznej wymaga wspólnego wysiłku całego społeczeństwa we współdziałaniu z instytucjami i strukturami państwa „

ŹRÓDŁO: _ http://www.brpo.gov.pl/bezradnosc_spoleczna.html#4 ; Ruch przeciw bezradności społecznej_ Deklaracja Obywatelska.

KOMENTARZ: Merytoryczną, nie formalną miarą faktycznej demokratyzacji życia w państwie jest skala poczucia bezradności społecznej wśród potrzebujących jej, ale także wśród pomagającym. Nie chodzi przy tym o fetyszyzowania postaw roszczeniowych. Pomoc należy tutaj rozumieć jako np. chęć wsparcia w pozyskaniu pracy przez osoby z odpowiednimi kwalifikacjami i bezradność, jaka odczuwamy w momencie zetknięcia z realiami znaczonymi KRAJANKĄ OBYCZAJOWOŚCIĄ (znajomy zawsze lepszy od nieznajomego).

AUTOR: Tadeusz Wojewódzki

DATA: 2004-12-16

© 2001 wojewodzki.pl



Nie rób tego samego dwa razy

051103_0522_TW480302_v01

TYTUŁ: Wiedza do skatalogowania

SŁOWA KLUCZE:  wiedza, wiedza i doświadczenie pracowników firmy _zapisywanie wiedzy_ wiedza w głowach pracowników

ODBIORCA:  ZESPÓŁ PROJEKTOWY – INFOBROKERSTWO /I/W/ oraz SI 

CYTAT: „Każda firma traci na wyniku biznesowym, jeśli nie wykorzystuje dostępnych wewnątrz organizacji zasobów. Jednym z takich zasobów jest wiedza i doświadczenie pracowników firmy. Źle się dzieje jeśli dostępna w firmie wiedza nie jest zaprzęgana do działań, mających podstawowe znaczenie dla sukcesu lub porażki firmy. A jeśli nawet taka wiedza jest wykorzystana to najczęściej nie jest zapisywana, tak by można było z niej skorzystać w przyszłości. Aby firma była naprawdę efektywna, powinna opisać wiedzę swoich ekspertów, skatalogować ją i udostępnić tym, którzy jej potrzebują, a także zarchiwizować ją do ponownego użycia. W firmie istnieje olbrzymia ilość informacji, która nie jest aktualnie nigdzie utrwalona, bo istnieje tylko w głowach pracowników, jest to indywidualna wiedza ekspertów zatrudnionych w firmie. Wiedza ta jest używana przy rozwiązywaniu codziennych problemów biznesowych, często wymieniana ustnie pomiędzy uczestnikami różnego rodzaju spotkań czy narad, czasami wymieniana w postaci rozmów telefonicznych, faksów czy e-maili./…/ „

ŹRÓDŁO: http://www.pyton.pl/p_pe.asp

KOMENTARZ: Potrzebę skatalogowania tej wiedzy, ba w ogóle- dotarcia do niej- dostrzega wielu autorów. Problem tkwi w odpowiedzi na pytanie- jak to robić? Nasza oferta jest taka oto, aby potraktować ten proces jako składowa procedur projektowych. Natomiast sam proces pozyskiwania i artykulacji wiedzy- jako element zadan projektowych wszystkich uczestników procedur zarządzania wiedzą. Idea ta opiera się ponadto na koncepcji kwantyfikowania, autoryzacji wiedzy oraz porządkowania jej w mapy problemów, a także mapy wiedzy.

AUTOR: Tadeusz Wojewódzki

DATA: 2005-01-25

Kilka zawodów w życiu?

051103_0522_TW480302_v01_ Wymagania rozwoju człowieka w społeczeństwie wiedzy

TYTUŁ:           _Wymagania rozwoju człowieka w społeczeństwie wiedzy

SŁOWA KLUCZE: raport ONZ, globalne społeczeństwo informacyjne, społeczeństwo wiedzy, wiedza, informacja, wymaganie rozwoju człowieka, zawód

ODBIORCA: ZESPOŁY PROJEKTOWE- SPOŁECZEŃSTWO INFORMACYJNE


CYTAT: „Celem Raportu jest wskazanie jakościowych kierunków rozwojowych w procesie transformacji obecnego społeczeństwa do globalnego społeczeństwa informacyjnego. W określeniu „społeczeństwo informacyjne” zwraca uwagę słowo „informacja”. W odniesieniu do człowieka chodzi jednak bardziej o wiedzę, która jest niezbędna zarówno do przyswajania i rozumienia informacji, jak i do jej tworzenia. Równie dobrze jak „społeczeństwo informacyjne” moglibyśmy używać pojęcia „społeczeństwo wiedzy”, które jest także szeroko stosowane w literaturze. Raport idzie jednak dalej. Wskazujemy w nim, że kluczem do zrozumienia wymagań, jakie globalne społeczeństwo informacyjne będzie stawiać swoim członkom, jest zdolność do rozwoju w ciągu całego życia. To wymaganie wynika ze stałego, szybkiego przyrostu wiedzy z jednej strony oraz z szybkiej dezaktualizacji pewnej części wiedzy z drugiej. Nienadążanie za rozwojem grozi natomiast faktycznym wykluczeniem ze społeczeństwa. Samo wymaganie rozwoju człowieka w ciągu jego życia nie jest niczym nowym. W społeczeństwie informacyjnym zmiany o charakterze rozwojowym będą jednak o wiele częstsze i radykalniejsze — na przykład, człowiek będzie musiał być przygotowany do kilkukrotnej zmiany zawodu w trakcie swego życia, a nie tylko miejsca pracy, a w każdym nowym dla siebie zawodzie będzie musiał być profesjonalistą, bo inaczej nie znajdzie zatrudnienia na konkurencyjnym rynku pracy. Życie zawodowe i osobiste zostanie też w o wiele większym stopniu nasycone techniką, w szczególności komputerową, za której rozwojem trzeba będzie nieustannie nadążać. Społeczeństwo informacyjne stanie się także z natury rzeczy globalne, co oznacza konieczność znacznie większej otwartości na różne kultury.

Wezwanie do zapewnienia ludziom możliwości stałego rozwoju dokładnie wpisuje się w misję Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju. Zgodnie z koncepcją rozwoju opracowaną przez UNDP celem Raportu jest przygotowanie ludzi do czekających ich zmian, poszerzenie możliwości ich świadomych wyborów własnej drogi życiowej w zmieniającym się świecie i wyborów dotyczących całego społeczeństwa, zgodnie z zasadami demokracji. „


ŹRÓDŁO: Polska w drodze do społeczeństwa informacyjnego. Raport o rozwoju społecznym. Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju. Warszawa 2002 s.5.


KOMENTARZ: Uwagi bardzo istotne dla całego systemu edukacji narodowej oraz poradnictwa zawodowego. Wynika z nich wymóg określonych preferencji w systemie edukacji. Umiejętność uczenia się, automatyzacja czynności pozostających w bezpośrednim związku z efektami pracy oraz wiedza związana z procedurami pozyskiwania, selekcji, autoryzacji, kwantyfikacji wiedzy- to podstawowe priorytety. Miejsce koncepcji ZAWODU powinna zająć SCIEŻKA KOMPETENCJI I UMIEJĘTNOŚCI .


AUTOR: Tadeusz Wojewódzki

DATA:2005-11-03 05:42

© 2001 wojewodzki.pl

Ta strona używa cookies. Pozostając na niej wyrażasz zgodę na ich używanie. Więcej Informacji

Polityka dotycząca cookies i podobnych technologii Dla Państwa wygody używmy plików cookies i podobnych technologii m.in. po to, by dostosować serwis do potrzeb użytkowników, i w celach statystycznych. Cookies to niewielkie pliki tekstowe wysyłane przez serwis internetowy, który odwiedza internauta, do urządzenia internauty Cookies używają też serwisy, do których się odwołujemy pokazując np. multimedia. W przeglądarce internetowej można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Brak zmiany tych ustawień oznacza akceptację dla stosowanych tu cookies. Serwis nasz stosuje cookies wydajnościowe, czyli służące do zbierania informacji o sposobie korzystania ze strony, by lepiej działała, oraz funkcjonalne, czyli pozwalające „pamiętać” o ustawieniach użytkownika (np. język, rozmiar czcionki). To m.in.: - cookies google-analytics.com – statystyki dla naszej witryny - cookie powiązane z wtyczką „AddThis Social Bookmarking Widget”, która służy ona do łatwego dzielenia się treścią przez serwisy społecznościowe. Polityka prywatności serwisu Addthis opisana jest tu:http://www.addthis.com/privacy/privacy-policy#publisher-visitors (po wybraniu przez użytkownika serwisu, poprzez który będzie się dzielił treścią z witryny mac.gov.pl ,w przeglądarce użytkownika pojawią się cookies z tamtej witryny) - cokies sesyjne (wygasają po zakończeniu sesji) Pozostałe nasze serwisy używają także: - cookies na oznaczenie, że wypełniona została ankieta/sonda (jeśli takie ankiety/sondy są stosowane w witrynie) - cookies generowanych podczas przełączania się do innej wersji serwisu cms, tj. wersji mobilnej oraz wersji dla słabo widzących (wai) - cookies sesyjnych (wygasają po zamknięciu sesji) – używane podczas logowanie użytkownika do panelu strony - cookies utworzonych w momencie zmiany szerokości strony (jeśli witryny posiadają włączoną tą funkcjonalność) - cookies na oznaczenie, że zaakceptowano politykę prywatności Serwisy obce, z których materiały przedstawiamy, mogą także używać cookies, które umożliwiają logowanie się, oraz służą dostarczaniu reklam odpowiadających upodobaniom i zachowaniom użytkownika. W szczególności takie cookies to: W serwisie youtube.com – zawierające preferencje użytkownika, oraz liczydło kliknięć (opisane są w polityce prywatności http://www.google.pl/intl/pl/policies/privacy/) W serswisie player.vimeo.com i av.vimeo.com – pozwalające się zalogować, a także cookies umieszczane przez reklamodawców pozwalające uzależniać wyświetlane reklamy od zachowania użytkownika (polityka w sprawie plików cookies dostępna jest pod adresem http://vimeo.com/cookie_policy)

Zamknij